Zmiany w zarządzie Ruchu nie powinny znacząco opóźnić oferty publicznej spółki — twierdzi resort skarbu. Czyżby?
Resort skarbu deklaruje, że zdąży z ofertą publiczną Ruchu, największego w Polsce kolportera prasy, przed 31 marca.
— Chcemy zrealizować tę ofertę do upływu ważności prospektu — mówi Andrzej Mikosz, minister skarbu.
Na razie wydaje się, że perspektywa oferty publicznej raczej się oddala. Na początku tego tygodnia rada nadzorcza odwołała Mirona Maickiego, prezesa Ruchu, i dwóch członków zarządu. Nowy zarząd ma być powołany na początku 2006 r.
To utrudnia prace nad ofertą. Co prawda prospekt emisyjny znajduje się już w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, ale czeka jeszcze na poprawki związane z październikowymi zmianami w ustawach o obrocie giełdowym. Nowy zarząd będzie musiał też zapoznać się z prospektem.
— Trzeba uaktualnić prospekt emisyjny, wpisać tam nazwiska nowych członków zarządu. Nastąpi opóźnienie — mówi Miron Maicki.
Ruch chce uzyskać 120 mln zł z emisji nowych akcji. Odwołany w poniedziałek prezes Ruchu starał się przekonać skarb państwa, by ten zdecydował się również na sprzedaż części własnych akcji. Pojawiły się sygnały, że nowy rząd może się na to zdecydować. Z relacji związkowców wynika, że obiecywał im to w zeszłym tygodniu Michał Stępniewski, wiceminister skarbu. Sprzedaż przynajmniej jednej akcji skarbu państwa pozwoli na udostępnienie pracownikom 15 proc. akcji.
Walory resortu skarbu obarczone są jednak ryzykiem związanym z niezakończonym procesem z powództwa Hachette Distribution Services-Wydawcy Prasy (HDS-WP). Ostatnio Maciej Dyjas, prezes NFI Empik Media & Fashion (ma prawa do roszczeń sądowych HDS-WP), zapowiadał, że jego firma jest gotowa do negocjacji z resortem.