Prosty system ukróci wszechwładzę fiskusa

Adam Kompowski*
opublikowano: 2002-12-30 00:00

Podatek liniowy? Jak najbardziej! To jest rozwiązanie zgodne z logiką rynku. Każdy odprowadza do fiskusa określoną część swoich dochodów. Państwo nie wtrąca się w to, czy zarabia marnie i dlatego należałoby potraktować go łagodniej, czy też odniósł sukces na tyle duży, że trzeba sięgnąć głębiej do jego kieszeni. Podatek progresywny, w dodatku przy stawkach obowiązujących w Polsce, jest nielogiczny. Fiskus wychodzi chyba z założenia, że państwo, które roztacza nad biznesem opiekuńcze skrzydła, może również czuć się ojcem jego sukcesu i w związku z tym słusznie mu się należy kilkadziesiąt procent kwoty zarobionej przez obywatela. Takie rozumowanie to absurd, ale jak inaczej uzasadnić obciążanie właśnie tej grupy, która wytwarza dużą część dochodu narodowego?

Wprowadzenie liniowego PIT musiałoby wiązać się z uproszczeniem systemu podatkowego, który jest dziś potwornie skomplikowany. A im prostszy system, tym mniejsza jest rola urzędników, którzy bardzo lubią interpretować prawo w sposób mało przychylny podatnikowi. Nadmiernie skomplikowane i niejasne regulacje zawsze są korupcjogenne. Podatek liniowy — proste, logiczne rozwiązanie — ukróci wszechwładzę fiskusa. Taki system może zdziałać to, czego nie dokona żaden polityk — przekona Polaków, iż daniny nie są jedynie haraczem ściąganym przez państwo. Płacenie podatków w Polsce nie będzie postrzegane jako obowiązek niemiły, ale potrzebny, dopóki system nie zostanie oparty na jednej, liniowej stawce.

*prezes Bonus Systems Polska