Prywatyzacja z kroplomierzem

Magdalena Graniszewska, Agnieszka Berger
opublikowano: 2009-08-12 00:00

Rząd postanowił sprzedać 10 proc. akcji KGHM. Spółka okupiła to ponad 7-procentowym spadkiem kursu.

Perspektywa podaży akcji podcięła kurs KGHM

Rząd postanowił sprzedać 10 proc. akcji KGHM. Spółka okupiła to ponad 7-procentowym spadkiem kursu.

Prawie całą wczorajszą sesję inwestorzy czekali niecierpliwie na decyzję rządu, który miał określić, czy będzie kontynuować prywatyzację KGHM, a jeśli tak — to jak duży pakiet akcji zamierza sprzedać. Wyjaśniło się dopiero po godz. 15.

Premier Donald Tusk oznajmił, że na sprzedaż będzie 10-procentowy pakiet walorów, a transakcję zaplanowano na 2010 r. Obecnie państwo kontroluje prawie 42 proc. akcji KGHM, a reszta akcjonariatu jest rozproszona.

— To bezpieczne i racjonalne rozwiązanie zarówno dla spółki i jej pracowników, jak i dla budżetu państwa — zapewniał premier Donald Tusk.

— To oznacza, że państwo zachowa kontrolę nad spółką, a dodatkowo wzmocnimy ten stan odpowiednimi zmianami w statucie — wtórował mu minister skarbu Aleksander Grad.

Państwo zamierza sprzedać inwestorom pakiet warty obecnie ok. 1,6 mld zł. Będzie to jedna z największych transakcji przewidzianych w przedstawionym wczoraj przez rząd zaktualizowanym programie prywatyzacyjnym na lata 2008-2011.

— Sprzedaż tak dużego pakietu akcji KGHM będzie wyzwaniem — mówił wczoraj na antenie TVN CNBC Rafał Wiatr, wiceprezes DM Banku Handlowego.

Wyzwaniem będzie również przekonanie do transakcji związków zawodowych działających w Polskiej Miedzi. Wczoraj przeprowadziły dwugodzinny strajk ostrzegawczy po to, by zaprotestować przeciwko rządowym planom. Teraz rysuje się możliwość ogłoszenia strajku generalnego.

— Jestem zbulwersowany decyzją rady ministrów. Podejmiemy kroki zgodne z zasadami rozwiązywania sporów zbiorowych i rozważymy wszczęcie procedury prowadzącej do ogłoszenia strajku generalnego — zapowiada Ryszard Kurek, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w lubińskim oddziale KGHM.

Postawa związków nie dziwi zupełnie Michała Marczaka, szefa działu analiz w DI BRE Banku.

— Związki zawodowe chcą po prostu ugrać coś dla siebie. Przewiduję, że na końcu drogi strony spotkają się i osiągną porozumienie. Przecież sprzedaż 10 proc. akcji w istocie nie zmienia układu sił w KGHM. Państwo wciąż będzie mieć kontrolę nad firmą. Nie wierzę, że związkowcy nie zdają sobie z tego sprawy — zauważa Michał Marczak, szef działu analiz DI BRE Banku.

Podobnego zdania jest Rafał Wiatr z DM BH.

— Sprzedaż pakietu 10 proc. akcji nie jest ryzykiem ani dla spółki, ani dla pracowników — twierdzi specjalista.

Mimo że KGHM nie czekają istotne zmiany właścicielskie, kurs wczoraj nurkował. Po decyzji rządu tracił nawet 7,5 proc., a ostatecznie zakończył dzień na 5,8 proc. minusie. Spadek wynikał z dwóch czynników.

— Po pierwsze, na kurs negatywnie oddziałuje perspektywa znaczącej podaży akcji ze strony skarbu państwa. Po drugie, inwestorzy obawiają się spodziewanej korekty na rynku surowców — wyjaśnia Michał Marczak.

1,6

mld zł Taką wartość miał wczoraj 10-proc. pakiet akcji KGHM. Właśnie tyle akcji państwo postara się sprzedać inwestorom w przyszłym roku.

31,79

proc. Taki udział w kapitale KGHM będzie mieć skarb państwa po sprzedaży pakietu 10 proc. akcji. Wciąż będzie mieć kontrolę nad spółką, dodatkowo wzmocnioną zmianami w statucie.

Święte krowy pozostaną święte, a do budżetu wpadnie trochę grosza — tyle wynika z decyzji rządu

Zaktualizowany program prywatyzacji zakłada utrzymanie kontroli nie tylko nad KGHM, ale i Lotosem, PGE oraz Tauronem.

— Poszukujemy inwestorów po to, żeby w kryzysie firmy lepiej funkcjonowały, żeby mogły realizować swoje inwestycje. Jesteśmy przekonani, że prywatyzacja dobrze służy polskiej gospodarce — tak podsumował Aleksander Grad, minister skarbu, wczorajszą decyzję rządu o aktualizacji programu prywatyzacji.

Jednak w dokumencie przyjętym wczoraj przez Radę Ministrów trudno się doszukać takiego stanowiska. Największe spółki mają pozostać pod kontrolą państwa. To porażka projektu Aleksandra Grada, a przynajmniej niektórych bardziej odważnych propozycji szefa MSP, choć resort skarbu ocenia to inaczej.

— Nie można tego rozpatrywać w kategoriach sukcesu lub porażki politycznej. Przyspieszenie o rok prywatyzacji wielu spółek jest korzystne dla obywateli i gospodarki — przekonuje Maciej Wewiór, rzecznik MSP.

Wariant fiskalny

To, że minister skarbu przegra sprawę prywatyzacji KGHM, łatwo było przewidzieć. Z jego propozycji sprzedaży do 41 proc. akcji spółki z Lubina po rządowej obróbce pozostał wariant fiskalny. Państwo utrzyma kontrolę nad KGHM, sprzedając zaledwie 10 proc. akcji, co zablokuje wprowadzenie inwestora do miedziowego giganta. A budżet dostanie swoje.

Na ten sam fiskalny model "prywatyzacji", zgodny zresztą z propozycją ministra skarbu, rząd zdecydował się w przypadku Grupy Lotos. Akcje rafinerii trafią na rynek w przyszłym roku, będzie to jednak zaledwie kilkunastoprocentowy pakiet, który znalazł się w rękach skarbu po dokapitalizowaniu spółki Petrobaltikiem. Państwo zainkasuje gotówkę, ale nie zrezygnuje z kontroli nad Lotosem.

Dwa czempiony

Grad przegrał też starcie o katowicki Tauron. Po doświadczeniach z ofertą publiczną Enei, która powiodła się (dzięki Vattenfallowi) tylko dlatego, że skarb zobowiązał się do rychłego dokończenia prywatyzacji, minister chciał sprzedać drugą grupę inwestorowi strategicznemu. Od dawna nie mógł do tego przekonać ministra gospodarki, który ostatecznie postawił na swoim. Tauron pozostanie pod kontrolą państwa, a w ręce inwestorów trafi tylko mniejszościowy pakiet akcji spółki, która ma debiutować na giełdzie w II kw. 2010 r. Część walorów będzie pochodziła z nowej emisji, część z puli należącej do skarbu.

W tym samym trybie ma być przeprowadzona "prywatyzacja" Polskiej Grupy Energetycznej. Rząd podtrzymuje plan wprowadzenia jej na giełdę w IV kw. Najpierw PGE wyemituje 15 proc. akcji, potem skarb sprzeda 10 proc. To oznacza, że w prywatne ręce trafią tylko dwie z czterech państwowych grup energetycznych — Enea i Energa, a pod kontrolą zostanie nie jeden, lecz aż dwa "narodowe czempiony".

Łącznie w ramach programu w latach 2009-10 skarb ma sprzedać pakiety akcji w 54 kluczowych spółkach. Aż 39 projektów przewidziano na 2010. Znalazła się wśród nich m.in. prywatyzacja Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, której dokończenie miało pierwotnie nastąpić jeszcze w tym roku.

Pełna lista 54 spółek do prywatyzacji na stronie PB.pl

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface