Przedsiębiorcy czekają na okazję

Renata Zawadzka
opublikowano: 1998-10-15 00:00

Przedsiębiorcy czekają na okazję

Kraje azjatyckie nie są łatwym partnerem dla polskich inwestorów

BYĆ OBECNYM: Wierzę, że polskie przedsiębiorstwa mogą sprawdzić się w roli podwykonawców w ramach dużych zachodnich przedsięwzięć. By to się jednak stało, trzeba być obecnym na targach, sympozjach, penetrować rynki naszych potencjalnych partnerów — mówi Bolesław Krawczyk, radca ministra gospodarki. fot. Borys Skrzyński

Współpracę gospodarczą Polski z azjatyckimi krajami byłego Związku Radzieckiego charakteryzuje brak symetrii. One oczekują od polskich przedsiębiorstw zaangażowania inwestycyjnego. My zaś z braku kapitału wolelibyśmy poczekać na lepsze czasy.

Kraje azjatyckie takie, jak Kazachstan, Uzbekistan, Kirgizja, Tadżykistan czy Turkmenistan, łączy wspólna przeszłość republik radzieckich i wytworzone w ciągu dziesięcioleci powiązania produkcyjne. Nie zanikły one automatycznie wraz z uzyskaniem przez nie niepodległości. Tam jednak, gdzie przecięto stare więzi, powstała luka, wymagająca tworzenia nowych układów gospodarczych.

Brak symetrii

W ostatnich latach nasiliło się poszukiwanie silnych ekonomicznie partnerów zagranicznych, którzy mogliby wnieść duży kapitał, nowoczesną technologię i stworzyć nową, tym razem własną bazę przemysłową. Także Polska jest przez nie postrzegana jako źródło inwestycji i różnego rodzaju dóbr, przede wszystkim wysoko przetworzonych produktów rolno-spożywczych ze szczególnym uwzględnieniem wyrobów cukierniczych, leków, wyrobów przemysłu lekkiego i mebli.

— Polskie firmy, które interesują się tym regionem świata, na ogół nie są w stanie zaoferować pożądanego kapitału. Z uwagi na problemy z płatnościami ryzykowne jest także rozwijanie działalności handlowej. Natomiast w miarę rozwijania się tam wielkich inwestycji będą otwierały się nowe możliwości zbytu naszych towarów i technologii. Powinniśmy więc być obecni, by tego procesu nie przegapić — zapewnia Bolesław Krawczyk, radca ministra gospodarki.

Czekając na okazję

— Polscy przedsiębiorcy nie kwapią się do uruchamiania produkcji na bazie starych poradzieckich przedsiębiorstw. I nie należy się im dziwić. W kraju są bezpieczni, a tam poza niemałymi kosztami inwestycji grozi im ryzyko bankructwa wschodniego partnera, a to zdarza się nierzadko — mówi Bolesław Krawczyk.

Niskie obroty handlowe Polski z każdym z tych krajów także są w pełni uzasadnione. Wynikają z trudności transportowych i niewypłacalności partnera. W polskim eksporcie przeważają artykuły spożywcze, leki, meble. Do kraju sprowadzamy zaś głównie bawełnę, najwięcej z Uzbekistanu, z którym osiągamy zresztą najwyższe obroty handlowe. Na tym nie kończą się jednak możliwości współpracy gospodarczej między nami a krajami azjatyckimi. Polacy sprowadzają np. z Kazachstanu grzyby, by przetworzyć je w kraju, do Uzbekistanu wożą ziemniaki. Nie są to przedsięwzięcia na dużą skalę, ale czynią opłacalne bycie na miejscu i chwytanie w lot nadarzających się okazji, a te wraz z rozwojem gospodarczym omawianych krajów mają szanse pojawiać się coraz częściej.

Nie jedną miarką

— Krajów azjatyckich nie należy traktować jako całości. Ambicje polityczne ich przywódców, silne akcentowanie odrębności kulturowej i językowej skłaniają do indywidualnego ich traktowania. Różnią się także zasadniczo w podejściu do Polski jako ewentualnego partnera gospodarczego — przestrzega Bolesław Krawczyk.

Z Kazachstanem mamy podpisane m.in. umowy o współpracy i handlu, o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji, o unikaniu podwójnego opodatkowania, o współpracy w transporcie lotniczym. Prezydent kraju Nursułtan Nazarbajew odwiedził Polskę jesienią ubiegłego roku. W tym roku odbyło się seminarium promujące bezpośrednie inwestycje w Kazachstanie z udziałem reprezentantów instytucji rządowych i Igora Tutevola, konsula ekonomicznego Kazachstanu w Europie Środkowej i Wschodniej. Kirgizja planuje jeszcze w tym roku pierwszą oficjalną wizytę w Polsce prezydenta Askara Akajewa. Jest nadzieja, że w jej wyniku pojawi się konkretny program współdziałania pomiędzy naszymi krajami na niwie gospodarczej. Tymczasem np. Tadżykistan do tej pory nie osiągnął jeszcze stabilności politycznej, co ma zasadniczy wpływ na stan współpracy gospodarczej, zarówno w sferze prawno-traktatowej, jak i obrotów handlowych.

LODY RUSZYŁY: W perspektywie 40 lat, w oparciu o aktualnie podpisane porozumienia i umowy do Kazachstanu wpłynie kapitał szacowany na 60 mld USD. Wiele zostało zrobione przez stronę kazachską, by rozwinąć współpracę także z Polską. Lody ruszyły, od kiedy naszym krajem zainteresowała się Nafta Polska, Elektrim i Budimex — mówi dr Igor Tutevol, konsul ds. ekonomicznych Kazachstanu w Europie Środkowej i Wschodniej. fot. Borys Skrzyński