W ostatni weekend hakerzy zablokowali kilka stron internetowych administracji państwowej. Nie można było wejść na portale m.in. Sejmu, premiera, kancelarii premiera, resortu obrony narodowej czy kultury. Internauci zaprotestowali w ten sposób przeciw planom parafowania przez polski rząd tzw. umowy ACTA. Obawiają się, że umowa mająca ułatwić ochronę własności intelektualnej w sieci, zahamuje szybki rozwój internetowegobiznesu. Nasilenie ataków hakerów na strony firm może mieć też fatalny wpływ na prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Prawdopodobne są różne scenariusze.
— Zablokowanie stron giełdy i brak dostępu do bieżących notowań czy nieczynne strony mediów oznacza odcięcie od informacji kluczowych dla podejmowania decyzji w biznesie. A blokada stron sklepów internetowych? To wszystko może rodzić wymierne, nawet wielomilionowe, straty finansowe dla firm — przyznaje Grzegorz Byszewski, ekspert Pracodawców RP To nieodosobniona opinia.
— Należy się liczyć ze skutecznymi atakami. Skoro nawet FBI w Stanach Zjednoczonych nie obroniła się przed hakerami, to pojedyncza firma tym bardziej może mieć problem z ochroną swojego portalu i danych. Należy jednak odróżnić obywatelskie nieposłuszeństwo, jak w przypadku ostatniego blokowania stron rządowych, od zwykłej działalności przestępczej, jak np. wyłudzanie numerów kart kredytowych — mówi Andrzej Sadowski z Centrum im Adama Smitha.
Lepiej się nie wychylać
Firmy niechętnie komentują konsekwencje ataku hakerów.
— Mamy zabezpieczenia. Naszym zdaniem, są bardzo dobre. Ale nie chcemy o tym mówić, bo może się pojawić grono ludzi, którzy zechcą sprawdzić, czy tak jest rzeczywiście — mówi przedstawciel jednej z dużych spółek giełdowych. Wyjściem jest stosowanie nowoczesnych zabezpieczeń.
— Na bieżąco monitorujemy nasze systemy — mówi enigmatycznie Małgorzata Rzepka z biura prasowego GPW. Ale w działaniach „antyhakerskich” nie chodzi tylko o nowinki informatyczne.
— Jako organizacja pracodawców, powinniśmy współpracować z rządem w celu przygotowania takich zmian legislacyjnych, które umożliwiłyby skuteczniejsze karanie hakerów. Na tyle skuteczne, by odstraszać kolejnych chętnych do blokowania stron internetowych — twierdzi Grzegorz Byszewski. Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, każdy biznesmen powinien bronić się na własną rękę, a nie angażować instytucji państwowych.
Złodzieje lubią ciszę
Na nieco inny aspekt sprawy zwraca uwagę Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO). Jego zdaniem, jednym z podstawowychproblemów jest brak w polskim prawie obowiązku zgłaszania informacji o utracie danych, np. o atakach hakerskich, do GIODO.
— W środę Komisji Europejskiej zostanie zaprezentowany projekt nowego rozporządzenia o ochronie danych osobowych. Jedną ze zmian będzie wprowadzenie w krajach UE obowiązku zgłaszania incydentów związanych z utratą danych osobowych — mówi „PB” Wojciech Rafał Wiewiórski, prezes GIODO.