Początek sesji podobnie jak we wtorek zdominowała podaż, która jednak dość szybko oddała inicjatywę popytowi i po 90 minutach handlu Nasdaq Composite zwiększał wartość o 0,7 proc., S&P500 rósł o 0,4 proc., a Średnia Przemysłowa Dow Jones notowała 0,2 proc. zwyżkę. Rentowność obligacji USA spadała w pierwszych minutach sesji ale potem odrobiła większość strat.
Popyt przeważa w 5 z 11 głównych segmentach rynku akcji. Najmocniej drożeją spółki IT (1,2 proc.), energii (0,9 proc.) i dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (0,5 proc.). Największe spadki notują segmenty spółek dóbr codziennego użytku (-0,8 proc.), usług telekomunikacyjnych (-0,7 proc.) i nieruchomości (-0,6 proc.).
Rosną kursy prawie 60 proc. spółek z S&P500. Wśród najmocniej drożejących są ponownie półprzewodnikowe, m.in., Microchip Technology (4,1 proc.) i Broadcom (3,7 proc.). W Nasdaq Composite drożeje prawie dwie trzecie spółek. W dalszym ciągu jest popyt na akcje technologicznych blue chipów. Najmocniej we „wspaniałej siódemce” drożeją Nvidia (3,3 proc.) i Tesla (2,2 proc.). Tanieją akcje Alphabet (-1,0 proc.) po ostrzeżeniu Barclay’s, że wartość właściciela Google może spaść o 15-25 proc. jeśli amerykański sędzia nakaże tej spółce sprzedać przeglądarkę Chrome.
Opublikowany we wtorek raport JOLTS pokazał niespodziewany wzrost ofert pracy w USA w kwietniu. Zamówienia w amerykańskim przemyśle spadły natomiast najmocniej od stycznia 2024 roku. OECD obniżyło prognozę wzrostu gospodarczego USA w tym roku do 1,6 proc. Jeszcze w marcu prognozowało 2,2 proc.