Przewoźnikom ukradziono pół miliarda euro

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2024-07-09 20:00

Złodzieje coraz częściej za cel obierają sobie pojazdy przewoźników drogowych. Branża traci rocznie setki milionów euro.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakich krajach UE przewoźnicy są okradani najczęściej
  • jak na tym tle wypada Polska
  • jak zabezpieczyć się przed kradzieżą
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kradzieże towaru z ciężarówek to poważny problem, z którym branża TSL zmaga się od dawna. Ostatnio fala kradzieży przybrała na sile. Tylko w ostatnim roku w wyniku kradzieży transport stracił aż 500 mln EUR.

Z najnowszych statystyk TAPA (międzynarodowe stowarzyszenie zajmujące się bezpieczeństwem w transporcie) wynika, że w 2023 r. na terenie UE doszło do ponad 8 tys. kradzieży podczas transportu, co oznacza, że dziennie zdarzało się to średnio 23 razy. W I kw. 2024 r. do takich incydentów dochodziło już 29 razy.

Niebezpieczne kraje

Z danych Eurostatu natomiast wynika, że najwięcej kradzieży i włamań w ogóle (w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców) odnotowano w Szwecji — 3,6 tys. Na kolejnych miejscach znalazły się: Luksemburg — ponad 3,2 tys., Dania — 3 tys. i Francja — ponad 2,5 tys. Niemcy zajęły w rankingu 8. miejsce — 1,6 tys. incydentów. Polska uplasowała się na 20. miejscu z liczbą ponad 500.

A jak sytuacja wygląda w transporcie? Z danych TAPA wynika, że w czołówce państw UE z największym odsetkiem kradzieży są  Niemcy — 2,7 tys. przypadków i Francja — 1,2 tys. Na kolejnych miejscach uplasowały się Włochy i Szwecja. W Polsce pod tym względem jest w miarę bezpiecznie. W 2023 r. zaledwie 2,3 proc. kradzieży w UE (200 incydentów) zdarzyło się nad Wisłą. Warto podkreślić, że statystyki obejmują zarówno kradzieże przewożonych towarów, paliwa, jak też całych środków transportu.

Powszechna jest kradzież wartościowych przedmiotów, takich jak sprzęt elektroniczny czy paliwo. Co w takiej sytuacji może zrobić przewoźnik i na kogo spada odpowiedzialność za przewożony towar?

— Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Część przypadków rozstrzyganych jest na drodze sądowej. Warto jednak podkreślić, że przewoźnik odpowiada za ładunek od chwili odebrania go od zleceniodawcy. Z tego względu kontrahent może domagać się odszkodowania. Przewoźnika zabezpieczają natomiast przepisy zawarte w konwencji CMR, które wskazują, że może być on zwolniony z odpowiedzialności za towar w przypadku kilku niezależnych od niego czynników oraz dowodu na to, że nie mógł zapobiec przestępstwu — mówi Łukasz Chwalczuk, partner zarządzający w Kancelarii Prawnej IURIDICA.

Bat na złodziei

Jak zabezpieczyć się przed kradzieżami?

— Wiele działań można podjąć bez wysiłku i kosztów. Samo uświadomienie sobie zagrożenia to pierwszy krok w kierunku poprawy bezpieczeństwa. Ważne jest zintegrowanie działań kierowców, spedytorów i innych osób zaangażowanych w organizację przewozu. Trzeba zadbać o ochronę danych osobowych, aby potencjalni złodzieje nie mieli dostępu do informacji, kiedy i po jakiej trasie będzie poruszał się pojazd. Kolejna sprawa dotyczy PIN-ów do kart paliwowych, które nie powinny być udostępniane osobom postronnym. Przed kradzieżą paliwa warto też stosować specjalne i dodatkowe zabezpieczenia na zbiornik — radzi Tomasz Czyż, główny ekspert ds. rozwiązań technologicznych w Inelo z Grupy Eurowag.

Dużym wsparciem dla firm przewozowych są także nowoczesne technologie, w tym rozwiązania telematyczne, które chronią kierowców i zabezpieczają towary, umożliwiając uniknięcie o wiele większych kosztów.

— Chodzi m.in o możliwość śledzenia pojazdu w czasie rzeczywistym. Ważną kwestią są też parkingi, bo często to właśnie tam dochodzi do kradzieży. Telematyka może ostrzec przed zbliżaniem się do niebezpiecznego parkingu. Kierowca wcale nie musi na bieżąco śledzić tych danych, bo system sam na ich podstawie tworzy mapę i gdy tylko pojazd znajdzie się w obszarze strefy niebezpiecznej, na ekranie urządzenia jest wyświetlone powiadomienie — mówi Tomasz Czyż.

Przewoźnicy są narażeni także na skimming, phishing i innego rodzaju wyłudzenia dotyczące kart paliwowych.

— Tu też może pomóc technologia, np. wykorzystująca GPS do zweryfikowaniai, czy karta przypisana do numeru rejestracyjnego używana jest w tej samej lokalizacji co pojazd. Innym rozwiązaniem może być tzw. card lock. Karta paliwowa jest standardowo zablokowana aż do momentu konieczności uzupełnienia paliwa. Kierowca wysyłając SMS otwiera 30-minutowe okienko czasowe, w którym możliwe jest dokonanie płatności — mówi Tomasz Góralewicz z Grupy Eurowag.