Przewozy Regionalne szykują plan podziału

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-10-09 00:00

14 zakładów przejmie majątek i zobowiązania pasażerskiej spółki — to scenariusz na 2014 r. Najtrudniej będzie podzielić długi.

Przewozy Regionalne — największy przewoźnik pasażerski, kontrolujący ponad jedną trzecią rynku — od miesięcy pracują nad koncepcją podziału spółki między samorządy.

— Planujemy wydzielenie od 2014 r. 14 samodzielnych oddziałów, do których przekażemy majątek oraz zobowiązania. Jest to część planu zmian, który ma zostać przedstawiony wszystkim marszałkom na zgromadzeniu wspólników pod koniec listopada — mówi Ryszard Kuć, prezes Przewozów Regionalnych.

Zobowiązania spółki to około 1,2 mld zł. Kilka miesięcy temu planowano, że fundusze na ich spłatę przekaże resort finansów, który jednak — z powodu zaciskania pasa — wycofał się z obiecanej dotacji. To utrudnia Przewozom Regionalnym podział spółki między samorządy.

Historyczne długi

Najtrudniej podzielić 370 mln zł, które Przewozy Regionalne mają przekazać PKP Polskim Liniom Kolejowym. Pasażerska spółka chce obciążyć nimi nawet te samorządy, które mają własne spółki i nie korzystają z usług Przewozów Regionalnych, choć wciąż są ich udziałowcami. Na przykład samorząd Mazowsza, który jest największym udziałowcem PR (ponad 13 proc.) i nie współpracuje ze spółką, bo realizuje przewozy pasażerskie za pośrednictwem własnych Kolei Mazowieckich, zostałby obciążony prawie 50 mln zł zobowiązań wobec PLK.

— Koleje Mazowieckie przed laty odkupiły aktywa od Przewozów Regionalnych i zaczęły działać na własną rękę. Nie przejęły jednak zobowiązań, które zostały wygenerowane, kiedy działały w naszych strukturach — twierdzi Ryszard Kuć.

— W 2006 r., kiedy kupowaliśmy część aktywów od Przewozów Regionalnych, zapłaciliśmy sto kilkadziesiąt milionów złotych. Pieniądze te zostały przeznaczone na spłatę zobowiązań, także wobec PLK. Spłaciliśmy więc stare długi, a do powstania nowych się nie przyczynialiśmy— odpowiada Marek Miesztalski, skarbnik Mazowsza.

Pozostałe zobowiązania Przewozów Regionalnych mogą być podzielone między samorządy albo proporcjonalnie do udziałów, albo w zależności od wyników osiąganych przez każdy z zakładów należących obecnie do Przewozów Regionalnych. Niełatwo także podzielić tabor. Przewozy Regionalne deklarują, że te samorządy, które wspierały spółkę w inwestycjach taborowych, mogą liczyć na otrzymanie go wraz z oddziałami. Składy, dzięki którym firma realizuje przewozy InterRegio, pozostaną natomiast w centrali, która będzie nadal wykorzystywała je do świadczenia usług przewozowych.

— Oprócz tego chcemy zachować funkcję operatora, który będzie mógł udostępniać licencje i certyfikaty oddziałom przekazanym samorządom. Nie widzę przeciwwskazań, by oddziały samodzielnie realizowały działalność przewozową oraz organizowały przetargi na zakup czy modernizację wagonów. Pozwoli to szybciej reagować na potrzeby poszczególnych regionów. Natomiast koordynacja działań związanych z różnego rodzaju zezwoleniami powinna pozostać w centrali Przewozów Regionalnych — uważa Ryszard Kuć.

Na ostatni dzwonek

Rozmontowanie PR pozwoli rozwiązać problemy ze składkowym finansowaniem, które mocno dają się we znaki przewoźnikowi. Chodzi o samorządowe dotacje, które obecnie wpadają do jednego worka, a po podziale będą przekazywane operatorom przewozów w poszczególnych regionach. Ryszard Kuć podkreśla, że wiele samorządów do ostatniej chwili zwleka z określeniem swoich potrzeb w zakresie przewozów pasażerskich i decyzją o wielkości dotacji.

— Część nie określiła jeszcze jej wysokości na przyszły rok. Trudno w tej sytuacji planować działalność na kolejne dwanaście miesięcy, nie mówiąc już o funkcjonowaniu długookresowym — podkreśla prezes PR.