Po nieudanym ubiegłym roku Agencja Mienia Wojskowego zwiększy wyprzedaż majątku przejętego od wojska. Z szacunków wynika, że przychody ze sprzedaży nieruchomości wyniosą w tym roku 295 mln zł. Niewykluczone, że wzrosną nawet do 350 mln zł.
Dla Agencji Mienia Wojskowego, której statutowym zadaniem jest dysponowanie mieniem wojskowym, ubiegły rok nie był zbyt udany. Zakładano, że przychody ze sprzedaży wyniosą 220 mln zł.
— Pod koniec roku wstrzymałem jednak większość transakcji. W efekcie przychody wyniosą około 75 mln zł — szacuje Janusz Zemke, wiceminister obrony narodowej.
Większa część dochodów przekazywana jest na inwestycje w armię. MON dostał od AMW już około 456 mln zł.
Założenia na ten rok są jednak bardzo ambitne. Rada Ministrów zaakceptowała nowy plan finansowy AMW. Zgodnie z rządową prognozą, przychody agencji wyniosą w tym roku 295 mln zł, ale mogą być jeszcze wyższe.
— Niewykluczone, że przychody AMW mogą sięgnąć nawet 350 mln zł — mówi Janusz Zemke.
W 2002 r. agencja ma przejąć m.in. 91 nieruchomości, zbędnych dla wojska, o powierzchni 2,9 tys. ha (wraz z 1015 budynkami o powierzchni użytkowej 490,9 tys. mkw.) oraz dziewięć nieruchomości czasowo nie wykorzystywanych przez wojsko (powierzchnia 57,3 ha).
Ponadto Agencja Mienia Wojsko ma zagospodarować te nieruchomości, które przejęła w 2001 r. Na ogół są to jednak trudno zbywalne i mało atrakcyjne zasoby.
Ambitne założenia finansowe mogą budzić zdziwienie w kontekście strategii działalności agencji sformułowanej przez nowego prezesa — Jerzego Rasilewicza. Jego plan opiera się na koncepcji zahamowania wyprzedaży majątku i efektywniejszym wykorzystaniu posiadanych przez AMW aktywów.
— Budowa mieszkań, wchodzenie w spółki z inwestorami, prowadzenie zakupów sprzętu dla wojska, a w przyszłości przejęcie zarządzania nad wojskową infrastrukturą — wylicza w skrócie nowe zadania agencji Wiesław Rozbicki, rzecznik prasowy AMW.
W przyszłości AMW miałaby stać się agencją zakupową, działającą poza armią. Takie założenie pozwala na kredytowanie zakupów MON oraz przysparza oszczędności budżetowi resortu obrony narodowej. Przyznanie agencji takich kompetencji nie musi znaleźć uznania w Ministerstwie Finansów.
— MON kupując sprzęt wojskowy zmuszony jest płacić podatek VAT, czego nie musi robić agencja. A to może zdenerwować ministra finansów — mówi jeden z naszych informatorów.