Przykład idzie z góry

Barbara Dąbrowska
opublikowano: 2024-09-20 15:36
zaktualizowano: 2024-09-20 17:14

Banki, ubezpieczyciele, największe firmy giełdowe i niepubliczne mają obowiązek wdrażania standardów ESG w swoich działaniach. Jednak poprzez odpowiedni dobór przedsięwzięć do sfinansowania mogą wpływać na wszystkie podmioty. Także te, których przepisy jeszcze nie zobowiązują do raportowania.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ilona Wołyniec, dyrektor Pionu Relacji z Klientami Strategicznymi i Finansowania Projektów w PKO BP, podkreśla, że banki i instytucje finansowe mają do odegrania ogromną rolę w promowaniu prośrodowiskowych i prospołecznych działań swoich klientów i dostawców.

– Naszą misją jest promować wśród klientów produkty na inwestycje prośrodowiskowe. Od klienta detalicznego, przez firmy i przedsiębiorstwa, po klienta korporacyjnego i strategicznego. Coraz więcej firm jest zobowiązanych do raportowania ESG. Jeśli klient określa politykę ograniczania emisji CO2, to uzyskuje rating ESG. Jeżeli realizuje tę politykę i ogranicza emisyjność, to ma to wpływ na warunki finansowania. Jeśli nie – cena może ulec zmianie. Taki mechanizm na pewno zachęca do prowadzenia polityki ESG i mobilizuje – mówi Ilona Wołyniec.

– Banki, jako instytucje finansowe, mają unikalną możliwość kształtowania zachowań swoich klientów poprzez decyzje dotyczące udzielania finansowania. W Banku Pekao S.A. zdajemy sobie sprawę z naszej roli nie tylko jako dostawcy usług finansowych, ale także jako podmiotu, który może aktywnie wspierać zrównoważony rozwój i transformację w kierunku bardziej odpowiedzialnych praktyk. Promujemy i preferencyjnie finansujemy projekty mające pozytywny wpływ na środowisko i społeczeństwo. Przykładem mogą być inwestycje w odnawialne źródła energii, modernizację infrastruktury pod kątem efektywności energetycznej czy projekty z zakresu gospodarki obiegu zamkniętego. Poprzez odpowiednie produkty finansowe, takie jak zielone obligacje czy kredyty z preferencyjnymi warunkami, zachęcamy klientów do realizacji proekologicznych inicjatyw – dodaje Dominika Byrska, dyrektor Departamentu Produktów i Procesów Kredytowych Pekao S.A.

I podkreśla, że banki mogą mieć istotny wpływ również w zakresie działań prospołecznych przez wspieranie projektów związanych z edukacją, równością płci oraz włączeniem społecznym.

Ścieżka dekarbonizacji

Na razie instytucje finansowe największy wpływ mają na bardzo duże firmy. Ale to z czasem będzie się zmieniać. Banki mają obowiązek nakreślenia ścieżki dekarbonizacji swoich portfeli. Oczekują więc informacji na ten temat od swoich klientów. Ci z kolei oczekują raportów i informacji od swoich dostawców.

– Firmy widzą, że w przetargach coraz większe znaczenie mają wymogi ESG. Mała firma, która chce przetrwać w biznesie, chce się rozwijać, musi dostosować się do obowiązujących trendów. Kontrahenci patrzą, jak powstaje produkt, jakim kosztem i jaki to ma wpływ na środowisko. Jeśli koszt wytworzenia produktu jest zbyt wysoki dla otoczenia, to przedsiębiorca musi to zmienić, by utrzymać się na rynku i utrzymać klientów. Coraz więcej firm zaczyna badać emisyjność w całym łańcuchu dostaw. Cel jest wspólny dla wszystkich – wyeliminować emisję CO2 – dodaje Ilona Wołyniec.

- Coraz więcej firm dostrzega, że wdrażanie standardów ESG nie jest jedynie „przykrym obowiązkiem", ale inwestycją w przyszłość. Wielu z naszych klientów traktuje przygotowania do raportowania ESG jako naturalny krok w długoterminowej strategii rozwoju. Rozumieją, że rosnąca presja ze strony konsumentów, kontrahentów oraz instytucji finansowych sprawia, że brak transparentności w zakresie działań proekologicznych czy prospołecznych może w przyszłości ograniczać ich konkurencyjność. Dlatego już teraz podejmują kroki, aby lepiej zrozumieć i mierzyć swój wpływ na środowisko i społeczeństwo, nawet jeśli nie są jeszcze do tego formalnie zobligowani. Bank Pekao S.A. wspiera swoich klientów w tych przygotowaniach, oferując nie tylko produkty finansowe dostosowane do potrzeb firm wdrażających standardy ESG, ale także pomoc w postaci doradztwa oraz szkoleń – mówi Dominika Byrska.

GT Trailers, przedsiębiorstwo produkujące przyczepy, naczepy i tworząca nowe rozwiązania logistyczne, obowiązkowi raportowania ESG jeszcze nie podlega. Jednak Agata Duliniec, prezes GT Trailers, podkreśla, że firma jest z tym na bieżąco. Choćby dlatego, że wymagają od niej tego międzynarodowi odbiorcy. Na przykład MAN.

– Współpracujemy z wielkimi zagranicznymi koncernami. Mamy więc obowiązek dostarczenia certyfikatów środowiskowych, związanych z szeroko pojętym ESG – mówi Agata Duliniec.

Do transformacji zachęcają jeszcze inne, bardziej przyziemne argumenty. Cena energii staje się dla wielu firm coraz bardziej istotnym kosztem. To zachęca do inwestycji w tańsze źródła prądu. Jasne, że warto być zielonym. Wiele firm uczyniło z tego element budowy wizerunku. Wiele osób zwraca uwagę na to, co kupują. Ale na koniec dnia i tak zawsze liczy się rachunek ekonomiczny. Najlepszą motywacją zawsze jest praktyczne działanie.

Normy warto aktualizować

Agata Duliniec zgadza się, że to rachunek ekonomiczny jest ważnym argumentem w transformacji. I prowadzi do tworzenia praktycznych innowacji. GT Trailers daje swoim klientom wybór. Części z zestawów mogą być używane wielokrotnie, co oznacza dla nich wymierne oszczędności i ogranicza zużycie surowców.

- Komponenty do budowy naszych zestawów są przygotowane tak, aby mogły być łatwo ponownie użyte, albo łatwo wymienialne. Dzięki temu nasi klienci oszczędzają, a my oszczędzamy surowce. Przykład to stacja dokująca do wózka widłowego. Ten element produkujemy w wersji spawanej i przykręcanej. Wersja spawana jest tańsza. Wersja przykręcana jest początkowo droższa, ale może służyć dłużej. Jeśli klient będzie sprzedawał używany zestaw, może stację zdemontować i wykorzystać ją w kolejnym – mówi Agata Duliniec.

Przez wiele lat narzekaliśmy, że nasza gospodarka nie jest innowacyjna. Tymczasem polscy przedsiębiorcy tworzą własne patenty, które mają bezpośrednie przełożenie na spadek zużycia surowców i mniejszą konsumpcję paliw. Innowatorzy jednak narzekają, że normy nie nadążają za zmianami technologicznymi.

– Dobrym przykładem jest nasz zestaw przestrzenny do przewozu puszek do napojów, które w Polsce produkuje się na wielką skalę. Jest ultralekki, dzięki czemu spalanie spada z 24 litrów na 100 km do 17. Dzięki temu przewoźnik może zaproponować klientowi niższą cenę. Ten zestaw nie jest jednak lepiej punktowany w raportowaniu ESG. Wręcz przeciwnie – gorzej, ponieważ ma mniejszą ładowność w przeliczeniu na miejsce paletowe. Przewoźnicy zmuszeni są więc do zakupu cięższych zestawów i… emitują więcej – mówi Agata Duliniec.

Każdy ma swoją rolę

Maciej Szczepański, dyrektor biura transformacji energetycznej w Howden Polska, zwraca uwagę, że instytucje finansowe i ich coraz większa niechęć do finansowania i ubezpieczania węglowych aktywów mają duży wpływ na transformację energetyczną.

– Odejście od węgla zostało wymuszone przez opinię publiczną w krajach rozwiniętych. Brak ochrony ubezpieczeniowej to brak kapitału na ewentualne inwestycje, a przez to przyspieszenie eliminacji paliw kopalnych z miksu energetycznego. Nawet gdyby znalazł się bank chcący finansować taki projekt, to cena za kapitał byłaby znacząco wyższa i pewnie chętnych na realizację przedsięwzięcia by nie było. I odwrotnie – ubezpieczyciele i brokerzy, angażując się w ochronę dla innowacyjnych, ryzykownych technicznie, a co za tym idzie również finansowo inwestycji dekarbonizacyjnych, działają proekologicznie, zwiększając dostępność kapitału za rozsądną cenę – mówi Maciej Szczepański.

Dyrektor biura transformacji energetycznej w Howden Polska podkreśla, że brokerzy we współpracy z ubezpieczycielami mogą wypracować nowe, innowacyjne, dostosowane do obecnych warunków produkty ubezpieczeniowe. Bez nich inwestorzy i banki nie byliby skłonni do podejmowania ryzyka.

– Brokerzy współpracują bezpośrednio z klientami w celu przeniesienia oczekiwań przemysłu na ubezpieczycieli i tworzenie nowych obszarów pojemności ubezpieczeniowej. Tak m.in. powstały opracowane wspólnie z ubezpieczycielami dedykowane produkty dla ryzyka utraty certyfikatów emisji CO2, a także ostatnio wprowadzone kompleksowe ubezpieczenie instalacji przechwytywania i magazynowania CO2, chroniące właścicieli instalacji na wypadek roszczeń i strat wynikających z nagłego, jaki i powolnego wydostania się gazu. Takie ubezpieczenie zwiększa stabilność finansową proekologicznych projektów, a przez to poprawia ich finansowanie, wspierając rozwój gospodarki niskoemisyjnej – dodaje Maciej Szczepański.