PŻM może mieć komisarza
EFEKT JUŻ JEST: Poziom zadłużenia wobec banków, kontrahentów i załogi maleje — twierdzi Paweł Brzezicki, szef Polskiej Żeglugi Morskiej. fot. ARC
Dziś Ministerstwo Skarbu Państwa przedstawi armatorom i pracownikom firm sektora morskiego propozycję, jak rozwiązać ich problemy. W Polskiej Żegludze Morskiej może zostać wprowadzony zarząd komisaryczny.
Resort skarbu państwa podobno wydał już decyzję o wprowadzeniu zarządu komisarycznego w Polskiej Żegludze Morskiej, ale naciski polityczne (w obronie PŻM wystąpił Longin Komołowski) spowodowały jej wstrzymanie. Zdaniem Pawła Brzezickiego, prezesa PŻM, takie posunięcie byłoby fatalne w skutkach, bo w ciągu kilku miesięcy nastąpiłby upadek firmy, a w konsekwencji również powiązanych z PŻM-em przedsiębiorstw gospodarki morskiej. Decyzja odbiłaby się negatywnie na stoczniach, portach i armatorach promowych.
— Stan przedsiębiorstwa jest tragiczny i konieczne jest szybkie wprowadzenie jakichkolwiek rozwiązań, które powstrzymają dalszą degradację firmy — uważa Janusz Maciejewicz, przewodniczący Krajowej Sekcji Morskiej Marynarzy i Rybaków NSSZ Solidarność.
Zdaniem związkowców, program naprawczy realizowany w firmie od dwóch lat, który zakłada wyprowadzenie PŻM-u na prostą jako przedsiębiorstwa państwowego i dopiero późniejszą jego komercjalizację, nie spełnił dotychczas swego zadania. Tymczasem Paweł Brzezicki twierdzi, że jednym z efektów programu jest około 140 mln zł oszczędności.
— Nie można realizować programu naprawczego bez rzetelnej analizy finansowej przedsiębiorstwa — odpowiada Janusz Maciejewicz.
Jego zdaniem, powinno ją przygotować Ministerstwo Skarbu Państwa, właściciel nie tylko PŻM-u, ale również innych firm sektora morskiego — Transoceanu, Polskiej Żeglugi Bałtyckiej i firm połowów dalekomorskich (Dalmor Odra, Gryf), które mają podobne do peżetemowskich problemy.