W czwartym dniu od wyboru na pełniącego obowiązki prezesa największego ubezpieczyciela i dzień po ogłoszeniu nowego konkursu na szefa zarządu Andrzej Klesyk podczas spotkania online z analitykami giełdowymi przedstawił zarys zmian, jakie zamierza wprowadzić w PZU. Jak już pisaliśmy, rynek spodziewa się, że menedżer, który kierował spółką przez prawie osiem lat od 2007 r., będzie jedynym kandydatem w konkursie. Sam Andrzej Klesyk nie ukrywa, że w zarządzie spółki chce się zadomowić na dłużej. W spotkaniu uczestniczył także Tomasz Kulik, CFO spółki, który przed laty pracował już z Klesykiem w tej firmie i współtworzył m.in. jej strategie dywidendową.
Banki pod większą kontrolą
- Nie ma żadnego powodu, żebyśmy zmieniali strategię. Natomiast po kilku dniach w spółce uważam, że kilka aspektów wymaga dodefiniowania – stwierdził Andrzej Klesyk.
Swoje pomysły p.o. prezesa zamierza przedstawić wraz z publikacją wyników grupy PZU zaplanowaną na koniec marca.
PZU chce jak najszybciej dostarczyć rynkowi informację dotyczącą dalszych losów należących do grupy banków – Pekao i Aliora. Ma do tego dojść za maksymalnie kilkanaście tygodni.
- Wydaje mi się, że nie możemy czekać do końca roku i oddać decyzji osobom, które tymi bankami zarządzają - powiedział obecny szef grupy.
Podkreślił, że PZU jako właściciel musi mieć znaczący wpływ na postanowienia, które będą zapadać w kwestiach dotyczących przyszłości decyzji Pekao i Aliora.
- Bylibyśmy naprawdę nieodpowiedzialni, jeżeli jako grupa PZU nie myślelibyśmy, jak wykorzystać synergie czy to kosztowe, czy to wizerunkowe, czy jakiekolwiek inne między tak wspaniałymi instytucjami – mówił Andrzej Klesyk.
Przypomniał, że gdy PZU kupował Aliora ok. 11 lat temu, w rozmowach z inwestorami zakładał, że bank ten ma być konsolidatorem instytucji finansowych z drugiej ligi. Teraz teraz jednak sytuacja jest kompletnie inna.
P.o. prezesa zapytany o plany wobec spółki PZU Zdrowie, której powstanie zainicjował kilkanaście lat temu, a która zmaga się z brakiem rentowności, stwierdził, że byłoby totalną porażką, gdyby PZU jako lider ubezpieczeń nie zajął bardzo mocnej pozycji w szeroko pojętej ochronie zdrowia.
- Natomiast PZU nie jest instytucją charytatywną. Będziemy musieli stworzyć taki model biznesowy, który umożliwi zarabianie pieniędzy dla akcjonariuszy. Wówczas będziemy w ten biznes inwestować - mówi Andrzej Klesyk.
Przegląd modelu biznesowego czeka także Link4, który w ostatnich latach, broniąc udziałów w bardzo konkurencyjnym rynku obowiązkowych ubezpieczeń OC, stał się nierentowny.
Nowy, stary ład
Andrzej Klesyk zapowiedział przegląd ładu korporacyjnego we wszystkich spółkach z grupy, począwszy od sposobu powoływania menedżerów na stanowiska, skończywszy na wynagradzaniu członków rad nadzorczych w spółkach córkach.
- Ład korporacyjny w moim rozumieniu to nie tylko procedury, ale także dobór osób, które dają gwarancję pewności tego, że instytucja jest zarządzana poprawnie. Dzisiaj wzmocniłem radę nadzorczą PZU Życie i powołałem do niej Dariusza Filara, profesora ekonomii, członka Rady Polityki Pieniężnej sprzed kilkunastu lat, a także byłego członka rady nadzorczej PZU. Drugą osobą jest Waldemar Maj, który był przewodniczącym rady nadzorczej w momencie, kiedy PZU SA wchodził na giełdę – mówił Andrzej Klesyk.
Dokument, który bardzo jasno precyzuje zasady ładu korporacyjnego wewnątrz firmy po zatwierdzeniu przez radę nadzorczą, ma stać się publicznie dostępny.
- Za moich czasów PZU naprawdę miało ład korporacyjny, który był wzorcowy na rynku polskim. Chcę do tego wrócić i musi to się zdarzyć w każdej ze spółek, niezależnie czy to jest Pekeo, Alior czy Armatura – podkreśla p.o. prezesa PZU.
Brakujący element
Andrzej Klesyk podkreśla, że w strategii, przygotowanej przez poprzedni zarząd nie ma żadnego odniesienia do tworzenia długoterminowej wartości dla akcjonariuszy.
- Ja mam obsesję na punkcie value creation. Wkrótce określimy nasze ambicje dotyczące wyceny spółki i sposobu, w jaki to zamierzamy zrobić – mówi Andrzej Klesyk.