— Dzień dobry, chciałbym zarezerwować stolik na piątkowy wieczór w Atelier Amaro i spotkać się tam z Lechem Wałęsą. Aha — żeby do kotleta przygrywał nam Grzegorz Turnau.
![HELLO POLAND:
Gdy 13 lat temu Ben
Elliot ze wspólnikami
zakładał
Quintessentially,
myślał o usługach
concierge dla mieszkańców
Londynu.
Teraz jego firma
działa globalnie.
Chce zdobyć również
serca i portfele
zamożnych Polaków.
[FOT. GETTY IMAGES] HELLO POLAND:
Gdy 13 lat temu Ben
Elliot ze wspólnikami
zakładał
Quintessentially,
myślał o usługach
concierge dla mieszkańców
Londynu.
Teraz jego firma
działa globalnie.
Chce zdobyć również
serca i portfele
zamożnych Polaków.
[FOT. GETTY IMAGES]](http://images.pb.pl/filtered/6fa5f75f-642f-47b6-bf59-d838b146fe2a/9eef6196-715b-52c3-829c-5ad2051157ea_w_830.jpg)
— Dobrze, oddzwonimy, by potwierdzić rezerwację, spotkanie i artystę. Gdzie mogłaby się odbyć taka rozmowa? Tylko w jednym miejscu w takiej sytuacji nikt nie wybucha śmiechem, lecz bierze się do roboty. To firmy oferujące elitarną usługę typu concierge, czyli opiekę i spełnianie zachcianek przez całą dobę.
Wuj Karol
Concierge rozwija się w Polsce od dekady, jednak dotychczas najwięksi gracze na świecie nie byli zbyt aktywni nad Wisłą. Do czasu — swoje biuro w Warszawie otworzył właśnie Quintessentially Lifestyle, globalny lider tego typu usług, na rynku zwany po prostu „Q”. To firma założona 13 lat temu m.in. przez Bena Elliota, który do księcia Karola mówi per „wuju”.
— Kiedy myślisz o słowie „quintessentially”, to dochodzisz do wniosku, że tu chodzi o staranie się, by dotrzeć do esencji, sedna rzeczy. I my w tym pomagamy, przy najwyższej jakości usług — powtarza Ben Elliot, a jego biznes działa już w ponad 70 krajach świata i obsługuje ponad 150 tys. zamożnych klientów. W Polsce biznes Quintessentially na starcie opiera się na dwóch filarach. Pierwszym, najmocniejszym, są usługi korporacyjne. Stąd współpraca z m.in. Lion’s Bankiem Leszka Czarneckiego. Drugi to indywidualne osoby z grubym portfelem. W sumie daje to kilkuset lokalnych klientów.
— Klienci Quintessentially Poland to głównie osoby ze sfery biznesu i sztuki, ceniące sobie swój czas i wsparcie profesjonalistów w prozaicznych sprawach, takich jak zakupy, rezerwacje restauracji czy opracowanie logistyki dalekich podróży dla całej rodziny, aż po trudniejsze wyzwania, jak zorganizowanie prywatnej wspinaczki na most Harbour w Sydney, zakończonej oświadczynami — tłumaczy Maciej Matraszek, członek zarządu polskiego oddziału sieci.
Facebook dla elity
Roczny abonament dla osób szukających wsparcia głównie osobistego doradcy to koszt kilku tysięcy funtów. Najbardziej wymagający, którymi opiekować się będzie kilkudziesięciu menedżerów z całego świata, załatwiać, przypominać, wspierać w trymiga, zapłacą kilkadziesiąt tysięcy funtów rocznie.
— Naszą siłą jest sieć doświadczonych osób na całym świecie. Ostatnio nasz polski klient pomimo wielokrotnych prób nie mógł zarezerwować stolika w restauracji na szczycie wieży Eiffla na dany dzień i porę. Nam się udało, bo mamy w Paryżu mocny oddział — podkreśla William Devine, prezes Quintessentially Poland.
Dopełnieniem usług pionierów concierge są 34 siostrzane spółki, oferujące wyspecjalizowane usługi w niemal każdej dziedzinie życia. Od dostarczania prezentów i pamiętania o rocznicach i gustach poszczególnych członków rodzin, przez agencję marketingową oraz doradztwo przy różnorakich inwestycjach, po system wsparcia edukacji i elitarny serwis społecznościowy. Wisienką na torcie będzie zwodowany latem 2015 r. Quintessentially One — 220-metrowy superjacht do dyspozycji elity elit. Dla Polaków będzie miał on jedną wadę — najpewniej szefem kuchni na superjachcie nie będzie Wojciech Amaro.
Kieszenie otwarte na jakość
prezes Kulczyk Investments
DARIUSZ MIODUSKI
Mam genialną asystentkę, ona zastępuje mi usługi concierge. Choć korzystałem z nich kilka razy, zwykle w prozaicznych sprawach związanych z rezerwacjami. A tak na co dzień skromny ze mnie chłopak, żyję bez fanaberii. Słyszałem o tym, że Quintessentially otwiera podwoje w Polsce. Czy ma szanse zdobyć serca i kieszenie zamożnych Polaków? Ma, warunkiem koniecznym jest jednak jakość obsługi i skuteczność.
Pobudka rentiera w La Scali
prezes Alma Market
JERZY MAZGAJ
Nie korzystałem i nie korzystam z usług concierge, choć mam taką możliwość dzięki kartom kredytowym. To dobre dla rentierów. Moja asystentka wie, gdzie lubię jeść, w jakich hotelach spać, jakimi liniami latać. Wie, że skoro co roku jadę na targi do Cannes, to trzeba sprawy z wyjazdem załatwiać kilka miesięcy wcześniej. Taki też mam tryb życia, że nie budzę się rano i nagle chcę być dziś wieczorem w La Scali. Osoby, które miałyby takie życzenie, pewnie próbowałyby je spełnić, np. korzystając z concierge.