Środki finansowe inwestorów nadal mogą być przesuwane z rynków rozwiniętych na rynki wschodzące oraz do surowców. W skrajnym scenariuszu grozi nam spekulacyjna bańka na tych ostatnich. Największym czynnikiem ryzyka dla globalnego systemu finansowego jest słaba kondycja finansowa niektórych państw strefy euro. Nie można wykluczyć takiego scenariusza, w którym kraje te będą zmuszone do restrukturyzacji swojego zadłużenia.
Polskie akcje są nadal atrakcyjne długoterminowo. Wyceny są racjonalne. Złoty jest fundamentalnie niedowartościowany. Ciągle atrakcyjne są nieskarbowe instrumenty dłużne, czego nie można powiedzieć o obligacjach skarbowych.
Największym wewnętrznym czynnikiem ryzyka jest próba demontażu OFE przez niektórych polityków. W całym 2011 r. oczekujemy wzrostu WIG o 10-20 proc. przy większych wahaniach niż w roku bieżącym. Dalsze wzrosty mogą spowodować zwiększenie zainteresowania klientów funduszami inwestycyjnymi akcji.
„To będzie ciekawy rok. Z jednej strony banki centralne dostarczają ogromnej
płynności, która jednak nie znajduje ujścia w realnej gospodarce, a jest
wykorzystywana do spekulacji na rynku surowcowym. Z drugiej kondycja finansowa
niektórych państw strefy euro nie napawa optymizmem” – komentuje Sebastian
Buczek, prezes Quercus TFI.