Qumak chce wybierać rodzynki

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2015-11-05 22:00

Wpadki spowodowały, że firma IT zrobiła się wybredna i nie będzie brała każdego zlecenia.

Na początku roku Qumak zaliczył największą wpadkę w biznesowej historii. Dolnośląski samorząd rozwiązał z firmą umowę na budowę regionalnej platformy IT i naliczył blisko 30 mln zł kar. Ta decyzja spowodowała trzęsienie ziemi w spółce, która musiała zawiązać 18 mln zł rezerw. W efekcie zamknęła ubiegły rok stratą. Spółka przekonuje, że z tej historii wyciągnięto wnioski.

Obietnice:
Obietnice:
Paweł Jaguś, prezes Qumaka, zapowiada rekordowy czwarty kwartał
Fot : Marek Wiśniewski, "Puls Biznesu"

— Ostatnie miesiące poświęciliśmy na przebudowę spółki. Została wdrożona nowa struktura organizacyjna i zmieniona cześć zarządu. Powstał m.in. dział zakupów i kontroli wewnętrznej, które mają zmniejszyć koszty działalności i podnieść bezpieczeństwo — mówi Paweł Jaguś, prezes Qumaka. Ten okres był ciężki dla firmy, która przez ostatnie lata miała komfortową poduszkę finansową (poziom gotówkinie spadał poniżej 30 mln zł). Wpadka spowodowała, że musiała sięgnąć po dług. To diametralnie zmieniło odeście do biznesu i spowodowało, że spółka zrobiła się… wybredna.

— Do tej pory braliśmy wszystkie kontrakty, które dawały coś zarobić. Mając potężny zapas własnych pieniędzy, mogliśmy sobie na to pozwolić. Teraz musimy zwracać większą uwagę na rentowność projektów. Będziemy unikać także takich, które są zbyt ryzykowane dla wykonawców — wyjaśnia Marek Tiahnybok, nowy wiceprezes zarządu ds. finansowych.

Mimo tych problemów ten rok może być rekordowy dla warszawskiej firmy. Już po trzech kwartałach wypracowała 523 mln zł przychodów, wobec 540 mln zł w ubiegłym roku. Przychody w całym roku mogą zbliżyć się nawet 800 mln zł, co uczyni ją trzecią rodzimą siłą na polskim rynku IT. Paweł Jaguś liczy także, że spółce uda się wypracować rekordowy zysk.

Martwić może słaby backlog, czyli portfel przyszłych zamówień. Na koniec października wynosił 377 mln zł, z czego 190 mln zł na 2016 r. Paweł Jaguś tłumaczy wynik opóźnieniami w starcie nowej puli unijnych dotacji.

— Z tego powodu chcemy, by nasze przychody w 2016 roku były zbliżone do tych z 2014 r. — mówi Marek Tiahnybok. Qumak będzie chciał także zaktualizować strategię. Ma być znana w pierwszej połowie przyszłego roku. — Interesujemy się nowymi obszarami biznesowymi, m.in. smart-city czy współpracą z wojskiem. Pracujemy także nad własnymi produktami. Pierwsze zostaną komercyjnie wdrożone w przyszłym roku — mówi Paweł Jaguś.