Qumak w dobrej kondycji

KL
opublikowano: 2009-02-12 00:00

Spółka nie widzi kryzysu. Ubiegły rok był udany, a obecny też zapowiada się nieźle. W portfelu ma już sporo zamówień.

Spółka nie widzi kryzysu. Ubiegły rok był udany, a obecny też zapowiada się nieźle. W portfelu ma już sporo zamówień.

Qumakowi udało się zrealizować prognozy, a nawet lekko je przekroczyć. Przychody informatycznej spółki wzrosły po czwartym kwartale 2008 r. do 254,76 mln zł (prognoza mówiła o 250 mln zł). Rok wcześniej wynosiły 208,84 mln zł. Mocno poprawiła także zysk netto — sięgnął 14,1 mln zł (w prognozie 13,7 mln zł), a przed rokiem było to 8,39 mln zł.

Zarząd jest zadowolony zwłaszcza z tego, że rentowność netto wzrosła z 4,02 do 5,53 proc. Od debiutu giełdowego w 2006 r. rentowność spółki poprawiła się już prawie dwukrotnie. To rezultat zmian w strukturze sprzedaży, w której więcej jest obecnie własnych wysokomarżowych usług.

— Trzy lata temu nikt w zarządzie nie spodziewał się takiej rentowności. Teraz naszym zamierzeniem jest przynajmniej jej utrzymanie — mówi Paweł Jaguś, prezes Qumaka.

Mimo zawirowań na rynkach finansowych Qumak-Sekom chce w tym roku zwiększyć przychody — o około 10 proc. Już w tej chwili ma podpisane umowy za ponad 180 mln zł. 90 proc. tej kwoty ma zostać zrealizowane w 2009 r.

— Bierzemy też udział w przetargach związanych z Euro 2012 i liczymy na wygranie co najmniej jednego z nich — opowiada Paweł Jaguś.

Prezes podkreślił, że spółka jest w bardzo dobrej sytuacji, nie inwestowała w toksyczne instrumenty finansowe, a cały zysk pochodził wyłącznie z działalności operacyjnej. Zamierza się nim podzielić z inwestorami. Ostatecznej decyzji w sprawie dywidendy na razie jeszcze nie ma. Będzie to zależeć m.in. od tego, czy klienci spółki nie będą mieli wobec niej zaległości finansowych.