Raport KE zaleci Polsce walkę z korupcją
DO POPRAWY: Poważnym problemem, który może być odnotowany w raporcie, są niedomagania administracyjne. Polska wciąż ma trudności z przeprowadzeniem reformy instytucjonalnej — mówi Jan Truszczyński, ambasador Polski przy UE w Brukseli. fot. BS
Raport Komisji Europejskiej powinien docenić postępy naszego kraju w uchwalaniu ustaw oraz zabezpieczeniu granic przed niepożądaną migracją i przemytem. Nasz kraj może być jednak skrytykowany za opieszałą restrukturyzację i prywatyzację przemysłu ciężkiego.
Zdaniem polskich dyplomatów, nie można spodziewać się wielkich sensacji po przygotowanym już raporcie KE, dotyczącym postępów państw kandydujących do Unii Europejskiej. Jego oficjalna prezentacja nastąpi 8 listopada, jednak, jak zapewnił kilka dni temu Gźnter Verheugen, komisarz ds. rozszerzenia, Polska wypadła w nim „bardzo pozytywnie”.
Polska w zasadzie spełnia wszystkie wymagane przez UE kryteria kopenhaskie. Oznacza to, że osiągnęła stabilność instytucji gwarantujących demokrację, zbudowała gospodarkę rynkową, posiada zdolność sprostania konkurencji oraz jest w stanie przyjąć dorobek prawny Unii. Pod tym względem wśród krajów aspirujących do członkostwa w UE Polska jest liderem.
W poprzednich raportach krytykowano nasz kraj za zbyt wolny postęp w harmonizacji prawa. Teraz, zdaniem Jana Truszczyńskiego, ambasadora Polski przy UE w Brukseli, KE na pewno doceni powołanie specjalnej Komisji Parlamentarnej Prawa Europejskiego, jak i widoczne postępy w uchwalaniu ustaw. Z drugiej strony, nasz kraj może być jednak upomniany za zbyt wolne ich wdrażanie.
Krzysztof Ners, wiceminister finansów, uważa, że Polska poczyniła pewne postępy w dziedzinie makroekonomii, m.in. wzrósł eksport i zmniejszył się deficyt obrotów bieżących do 7,5 proc., co — jego zdaniem — powinna odnotować Komisja. Docenione mogą być też postępy Polski w zabezpieczeniu granic przed niepożądaną migracją i przemytem.
Według dyplomatów, Bruksela może zalecić nam wzmożenie walki z korupcją, przyspieszenie reformy sądownictwa, przygotowanie profesjonalnych kadr urzędników oraz przyspieszenie restrukturyzacji i prywatyzacji przemysłu ciężkiego.
Z kolei Krzysztof Ners spodziewa się krytyki w dziedzinie ochrony środowiska.
— Unia postawiła nam wysokie wymagania, ale i w krajach „piętnastki” nie wszystkie miasta powyżej 2 tys. mieszkańców mają oczyszczalnie ścieków. Oczyszczalni z prawdziwego zdarzenia nie ma nawet sama Bruksela — zauważa wiceminister.