Jak sprawić, by Europa stała się konkurencyjna i nie traciła na znaczeniu w światowej gospodarce — o tym debatowali Jerzy Buzek i Jan Kulczyk na Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie.
— Musimy opanować kryzys. Niewypłacalność Grecji czy Hiszpanii spowodowałaby spadek europejskiej gospodarki o 5, 7, a może nawet 10 proc. Trzeba zacieśnić UE, wprowadzić więcej regulacji. Pogłębienie integracji jest kluczowe. Najpierw trzeba uporządkować sytuację wewnętrzną, bo to da nam siłę na zewnątrz — powiedział prof. Jerzy Buzek.
Inną wizję ma najbogatszy Polak.
Powinniśmy się zastanowić, czy nas stać na ratowanie Unii Europejskiej, na to, by wydać 330 mld EUR, by Grecja, w której mieszka 8 mln ludzi, nie zbankrutowała. Gdybyśmy wydali 13 mld EUR, uratowalibyśmy ludzi, którzy umierają z głodu w Afryce. Chiny podbijają Afrykę, wydając 20 mld EUR, a my w tym czasie ratujemy Grecję, z czego nie ma efektów — stwierdził Jan Kulczyk.
Potencjał Afryki...
Jego zdaniem, ratunek dla Europy jest zupełnie inny.
— UE ma niesamowity potencjał, ale by go wykorzystać, nie może cały czas myśleć o sobie. Powinna pójść do Afryki i utworzyć gigantyczny rynek, na którym skorzysta cały świat, ale głównie Europa. Grecja to biedny kraj bogatych ludzi, a Afryka to bogaty kontynent biednych ludzi. Europa się starzeje i rynek się kurczy. W Afryce ludzie są młodzi, a możliwości niemal nieograniczone. W Nigerii, która jest piątym producentem ropy na świecie, nie ma rafinerii, a my zamiast ją budować, zainwestowaliśmy, w imię integracji europejskiej, w Możejki. Europa jest egoistyczna, koncentruje się na sobie. Tu wszyscy mają buty, lodówkę i samochód, w Afryce ludzie zrobią wszystko, by mieć buty — mówi Jan Kulczyk.
Profesor Jerzy Buzek dostrzega potencjał Afryki, ale…
— To bardzo dobry pomysł, ale pamiętajmy, że w latach 70. i 80. Europa Zachodnia wtopiła miliardy na ratowanie Afryki. Poza tym inwestowanie w Afryce to inwestowanie na pustyni, w buszu. Dużo czasu upłynie, zanim tamten rynek zacznie się spłacać — stwierdził Jerzy Buzek.
— Nie mówię o wpompowaniu 300 mld EUR w formie pomocy, wystarczą gwarancje dla przedsiębiorstw i one zbudują tam rynek — tłumaczył Jan Kulczyk.
...kontra potencjał Wschodu
Szansę na wzrost Europy profesor widzi dużo bliżej.
— Integrujemy Bałkany, Ukraina to rynek z 50 mln obywateli, pomyślmy o Turcji. Na wschodzie na integrację z UE czekają duże rynki. Liczba zagrożeń związanych z Afryką jest zbyt duża. Powinniśmy miarkować zamiary — przekonywał Jerzy Buzek.
— Europa powinna przemyśleć, dokąd prowadzić integrację. Czy integrować kilka krajów, które mają podobne problemy: duże koszty pracy, kurczący się rynek, starzejące społeczeństwo, przeregulowaną i zbiurokratyzowaną gospodarkę czy uruchomić gigantyczny potencjał intelektualny Europy i nawiązać partnerstwo z Afryką, dzięki czemu nasz kontynent za 10-20 lat będzie dominował w światowej gospodarce. Amerykę Południową zdominowały USA, Azję — Chiny, Europie pozostała Afryka — powiedział Jan Kulczyk.
Europa nie dość, że nie poprawia sytuacji, to jeszcze ją pogarsza.
— Europa ma najwyższe koszty pracy, a jeszcze sobie je podwyższa z powodów politycznych, np. zamykając elektrownie jądrowe w Niemczech. Obecność państwa w gospodarce jest szkodliwa — stwierdził Jan Kulczyk.