Przewoźnicy inwestują w lokalne bazy, by taniej naprawiać pociągi, których modernizacja jest niezbyt opłacalna dla dużych graczy.
PKP, restrukturyzując lata temu grupę, sprzedawały lub likwidowały
zakłady naprawcze taboru kolejowego, czyli popularne zetenteki,
zajmujące się remontem i modernizacją pociągów. Teraz przewoźnicy znów
inwestują we własne lokalne bazy naprawcze. Przykładem są PKP Intercity,
które rozbudowują zakłady Remtrak w Idzikowicach. Jacek Leonkiewicz,
poprzedni prezes przewozowej spółki, który zainicjował projekt,
podkreślał, że dzięki temu grupa będzie mogła taniej wykonywać przeglądy
utrzymaniowe i tzw. naprawy do poziomu P4, czyli nieco mniej
skomplikowane niż gruntowne modernizacje.
Marek Chraniuk, obecny szef PKP Intercity, także nie ukrywa, że liczy na
cenową atrakcyjność własnej spółki oraz skrócenie terminów realizacji
inwestycji. Podobną ścieżką podążają także inni przewoźnicy. Koleje
Mazowieckie przygotowują się do budowy bazy za 250 mln zł w
Sochaczewie. Czesław Sulima, prezes samorządowej spółki, zapewnił, że
będzie mogła świadczyć usługi także innym klientom. Duże centrum
serwisowe mają także Koleje Wielkopolskie. Inwestycje na mniejszą skalę,
warte 37 mln zł, przygotowują też Koleje Małopolskie. Czy duzi, już
działający na rynku przedsiębiorcy, obawiają się nowych konkurentów?
Przedstawiciele Pesy i Newagu nie komentują działań przewoźników.
Chętniej o specyfice modernizacyjnych kontraktów mówi natomiast Marcin
Guryniuk, prezes Fabryki Pojazdów Szynowych Cegielski z Poznania.
— Przewoźnicy dążą do osiągnięcia jak najniższych kosztów związanych,
utrzymaniem taboru i realizacją napraw do poziomu P4. Mimo wzrostu cen
podzespołów, kosztów utrzymania zakładów naprawczych, a także
stopniowego zwiększania zakresu prac wykonywanych w ramach
poszczególnych przeglądów intencją przewoźników jest utrzymanie lub
wręcz obniżenie stawek związanych z usługami — twierdzi Marcin Guryniuk.
Jednak rynkowi gracze modernizujący tabor nie akceptująich kosztorysów i
coraz częściej rezygnują z uczestnictwa w przetargach i składania ofert.
— Przewoźnicy, znając ceny rynkowe, mają świadomość, że wyłonienie
wykonawcy na podstawie prawa zamówień publicznych jest obarczone
ryzykiem nieznalezienia wykonawcy w terminie. Dlatego też inwestują we
własne zakłady utrzymaniowe, w których z pewnością są w stanie uzyskać
niższą cenę od proponowanej przez zakłady funkcjonujące na zasadach
rynkowych. Koszty prowadzenia bazy utrzymaniowej przewoźnika są niższe
niż w przypadku zewnętrznych spółek — twierdzi Marcin Guryniuk.
Jego zdaniem, nacisk przewoźników na niższe oferty niekorzystnie wpływa
na wykonawców, którzy „nie mogą pozwolić sobie na wykonywanie zamówień
poniżej kosztów”. Tracą jednak także przewoźnicy, bo obecnie ich bazy są
zbyt małe, by wykonać niezbędne modernizacje i przeglądy okresowe. W
efekcie firmom brakuje sprawnego taboru i zdarza się, że muszą
dzierżawić go od podmiotów zza granicy. Kiedy jednak rozwiną swoje bazy,
konkurencja na rynku się zaostrzy.
Przetargi bez walki
Olkol z Oleśnicy wygrał przetarg na naprawę 3 lokomotyw. Jedynym
konkurentem była Pesa. Kontrakt na naprawę 9 pojazdów ma także Newag.
Pierwotnie PKP Intercity szukały chętnych, którzy zmodernizują 27
lokomotyw, jednak dla pozostałych nie wyłoniono wykonawców, bo oferty
przekraczały budżet. Obecnie PKP Intercity prowadzą przetarg na 24
elektrowozy, których nie udało się naprawić w ramach poprzednio
rozpisanych konkursów, bo oferty przekraczały kosztorys. Na początku
października PKP Intercity otworzyły także oferty na naprawę 4 wagonów w
podziale na dwa zadania. Na pierwszą, dotyczącą jednego wagonu, nikt się
nie zgłosił, na drugą oferty przedstawiły Trinites z Wagon Opole oraz
Pesa. W maju przewoźnik rozstrzygnął też przetarg na naprawę 80 wagonów.
Pierwotnie wszystkie oferty przekraczały kosztorysy. W powtórzonym
postępowaniu wystartowały Pesa i Olkol, dzieląc się zamówieniem.
Przewozy Regionalne natomiast wczoraj ogłosiły przetarg na modernizację
36 składów. W branży panuje przekonanie, że zamówienie trafi do
Cegielskiego, by jego załodze zapewnić pracę do czasu startu przetargów
na nowy tabor wagonowy.
© ℗
Podpis: Katarzyna Kapczyńska