Budownictwo infrastrukturalne to jedna z niewielu dziedzin gospodarki, która mimo pandemii działa bez większych zakłóceń. Jego menedżerowie zapewniają, że udaje im się funkcjonować m.in. dzięki usprawnieniu współpracy z urzędnikami Ministerstwa Infrastruktury i podległych mu podmiotów.

— Organizowane są wideokonferencje, na których możemy omówić problemy. Często udaje się je szybko rozwiązać — mówi jeden z szefów branżowych organizacji.
Podaje przykład firmy, która od straży pożarnej dostała pismo o odmowie wykonania odbioru realizowanych inwestycji.Po konsultacji z rządowymi urzędnikami problem szybko został rozwiązany.
— Można powiedzieć, że to ręczne zarządzanie, ale w okresie pandemii chyba konieczne — mówi jeden z przedstawicieli firmy produkującej materiały budowlane.
Przedsiębiorcy budowlani oraz dostawcy materiałów zabiegają też o to, by rząd utrzymał finansowanie inwestycji budowlanych. Stowarzyszenie Producentów Cementu podkreśla, że ich zatrzymanie negatywnie odbije się na całym łańcuchu dostaw. Kolej natomiast apeluje nie tylko o utrzymanie finansowania budów, ale także o pomoc w bieżącej działalności.
Europejskie organizacje szacują, że wskaźnik przewozów kolejowych na kontynencie zmniejszył się o 80- 90 proc., dlatego i zagraniczne, i polskie podmioty wnioskują o obniżenie stawek przez zarządców infrastruktury, dworców itp. oraz zrekompensowanieim utraconych przychodów przez skarb państwa. Krajowe postulaty mówią o obniżce o 30 proc. w okresie pandemii oraz przez sześć miesięcy po jej wygaśnięciu. Andrzej Adamczyk, wiceminister infrastruktury, zapewnia, że zmniejszenie taryf za tory jest brane pod uwagę. Postulaty idą jednak o krok dalej.
Chodzi m.in. o wprowadzenie na czas stanu epidemii i sześć miesięcy po jego odwołaniu nadzwyczajnej obniżki opłat za dystrybucję energii trakcyjnej i rekompensatę z tytułu utraconych przychodów dla PKP Energetyka. Spółka zakontraktowała bowiem duże ilości prądu, którego nie wykorzystają przewoźnicy ograniczający kursy. Ci natomiast mają stałe umowy i skarżą się, że ceny za energię nie przystają do rynkowych realiów. Branżowe organizacje apelują więc o pomoc dla PKP Energetyka, by mogła ulżyć przewoźnikom. Takich deklaracji urzędnicy nie chcą jednak składać. Spółka deklaruje natomiast wsparcie dla klientów.
— Znaczący spadek przewozów powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na energię elektryczną. Konieczność zachowania ciągłości zasilania wymaga więc od PKP Energetyka ogromnego wysiłku finansowego. Mimo to podjęliśmy decyzję o przyjęciu korekty planów pracy przewozowej, umożliwiając zmniejszenie obciążenia finansowego przewoźników — informuje Wojciech Orzech, prezes PKP Energetyka.