Pomysły Rady Przedsiębiorczości idą w dobrym kierunku. Analitycy jednak twierdzą, że ich wdrożenie natrafi na solidny opór różnych grup interesu. Nie brakuje też obaw o dochody budżetu.
Richard Mbewe
główny ekonomista WGI
- Propozycje Rady Przedsiębiorczości są bardzo dobre, a ich wdrożenie może pomóc polskiej gospodarce. Jednak nie wierzę, że zostaną zaakceptowane przez obecnie rządzącą koalicję. Problemem będzie uszczelnienie systemu przydziału rent oraz weryfikacja istniejących świadczeń. Poza brakiem woli politycznej bardzo trudno będzie przekonać społeczeństwo do zaakceptowania równego opodatkowania osób żyjących poniżej minimum socjalnego i osób płacących dziś 40- -proc. stawkę. Takie zmiany może wprowadzić jedynie silny rząd ze zdecydowaną większością parlamentarną, a koalicja SLD-UP jej nie posiada.
Marcin Mróz
ekonomista Societe Generale
- Założenia programu przedsiębiorców są szczytne i szlachetne, ale bardzo trudne do realizacji. Wydatki sztywne w budżecie stanowią ponad 60 proc., więc próby manipulacji po stronie dochodowej są niebezpieczne. Nie ma pewności, że wzrost wpływów z podatków pośrednich zrekompensuje straty. Także zmniejszenie szarej strefy jest bardzo niepewne. W obecnej sytuacji budżetu reformowanie strony dochodowej jest bardzo ryzykowne, a zmiany należy rozpocząć od zmniejszania wydatków.
Marek Zuber
główny ekonomista TMS
- Z ekonomicznego punktu widzenia wszystkie propozycje Rady Przedsiębiorczości idą we właściwym kierunku. Doświadczenia krajów UE wskazują, że obniżanie podatków zawsze daje korzyści w dłuższym terminie, mimo przejściowych kłopotów na początku. Zagrożeniem jest zmniejszenie wpływów z tytułu obowiązywania ulg nabytych, silne będą także naciski grup interesów, które stracą w wyniku likwidacji zwolnień. Obawiam się o wolę polityczną, szczególnie partii chłopskich, oraz społeczny odbiór obniżenia podatków najbogatszym.