Niedawna nowelizacja ustawy o rekompensatach dla sektorów energochłonnych budzi wątpliwości Komisji Europejskiej (KE), mimo że poprawki w polskich przepisach były następstwem modyfikacji dokonanych ponad półtora roku temu przez Brukselę. KE zmieniła wówczas zasady wyliczania rekompensat oraz krąg beneficjentów. Przedsiębiorcy zużywający dużo prądu mogą liczyć nawet na 25 proc. wpływów ze sprzedaży przez państwo praw do emisji CO2. Dotychczas otrzymywali około 800 mln zł rocznie. Po wdrożeniu nowych unijnych przepisów do polskiej ustawy w tym roku mogą otrzymać 1,76 mld zł, a w kolejnych latach nawet po 4-5 mld zł rocznie. Rosną ceny praw do emisji, co – obok zmiany zasad naliczania – także podbija stawki rekompensat.

To tylko konsultacje
Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) wyjaśnia, że pytania komisji wpłynęły w toku konsultacji dotyczących programu pomocowego, opracowanego na podstawie znowelizowanej ustawy.
„Został w lutym br. przekazany do Komisji Europejskiej celem jego notyfikacji (...) Do MRiT wpłynęło pismo z pytaniami dotyczącymi programu oraz prośbą o potwierdzenie właściwej interpretacji niektórych z zaproponowanych rozwiązań. Obecnie trwają prace nad przygotowaniem odpowiedzi, zawierającej szczegółowe odniesienia do pytań KE” – informuje resort.
Jego przedstawiciele nie ujawniają, których konkretnie zmian w polskim prawie dotyczą pytania unijnych urzędników. W naszych przepisach zmieniono m.in. formułę obliczania maksymalnej kwoty rekompensaty, zastępując produkcję i zużycie referencyjne energii danymi rzeczywistymi z roku kalendarzowego, za który są przyznawane odszkodowania. Wprowadzono także zapisy umożliwiające zwiększenie pomocy, jeśli dotychczasowa nie chroni przed ryzykiem przeniesienia produkcji do regionów z mniej restrykcyjną polityką klimatyczną. Polskie przepisy przewidują także wprowadzenie dodatkowych obowiązków dla firm, związanych z działaniem na rzecz zmniejszania emisyjności prowadzonej działalności, zmieniają krąg beneficjentów oraz pozwalają objąć wsparciem całość zużycia energii elektrycznej, niezależnie od źródła jej pochodzenia.
Obawy przedsiębiorców
Energochłonne firmy boją się, że z powodu wątpliwości KE wypłata rekompensat się opóźni.
- Obawiamy się, że w razie zakwestionowania przez KE któregoś z polskich rozwiązań, konieczne będzie doprecyzowanie ustawy. Wówczas może okazać się, że firmy jeszcze raz będą musiały składać wnioski i dłużej czekać na wypłaty – twierdzi jeden z przedstawicieli firm energochłonnych.
Składanie wniosków właśnie trwa. Zazwyczaj są rozpatrywane w drugiej połowie wakacji, a pierwsze wypłaty realizowane są jesienią. Resort rozwoju nie spodziewa się opóźnienia.
„Na tym etapie MRiT nie identyfikuje zagrożenia dla wypłaty rekompensat” – zapewnia biuro prasowe resortu.