Wartość emisji jest o 25 proc. wyższa niż w tym samym kwartale poprzedniego roku. Najwięcej emituje się obligacji o ratingu „śmieciowym” w USA, Wielkiej Brytanii i Chinach.
- Jest popyt na obligacje „śmieciowe” bo ludzie szukają rentowności. Ten popyt się utrzyma. Wcale nie ma jeszcze tak dużej podaży – twierdzi Stephen Nash, dyrektor ds. strategii w FIIG Securities. - Choć spready między obligacjami „śmieciowymi” i inwestycyjnymi zmniejszyły się, co może budzić obawy, ludzie są wciąż zadowoleni, że mogą zainwestować w coś, co przypomina jeszcze papier wartościowy – dodał.