Profesor Zbigniew Religa potwierdził w poniedziałek w Zabrzu chęć ubiegania się o urząd prezydenta. Kardiochirurg zamierza oficjalnie ogłosić swoją decyzję, gdy znany już będzie termin wyborów.
Jednym z haseł jego kampanii ma być uzdrowienie polskiej polityki. Profesor chce być reprezentantem obywateli, a nie jakiejś konkretnej opcji politycznej.
"Jestem przekonany o obowiązku powiedzenia +tak+ odnośnie startu w wyborach prezydenckich i utwierdzony w zamiarze startowania" - powiedział w poniedziałek Religa dziennikarzom w Zabrzu, pytany o swoje wypowiedzi sprzed kilku tygodni, w których szanse na swój start w wyborach oceniał na 80-90 proc.
"Jedną z głównych przyczyn, które nakazują mi start w wyborach, jest potrzeba zmiany sposobu uprawiania polityki oraz chęć realizacji nie tylko mojej, ale - jak sądzę - wielu Polaków wizji nowoczesnej, silnej Polski w silnej Europie. Jednak moim podstawowym hasłem byłoby: +Uzdrówmy polską politykę+" - dodał profesor.
Jego zdaniem, rolą przyszłego prezydenta "powinno być przede wszystkim zwrócenie się do środowisk i organizacji obywatelskich, aby nie być reprezentantem żadnej konkretnej, jedynej partii politycznej".
"Obecna scena polityczna wymaga od przyszłego prezydentawłaśnie takiej postawy. Cechą prezydenta powinien być brakuzależnienia od jakiejkolwiek opcji politycznej i jakiegokolwiek jednego środowiska" - powiedział Religa pytany o swoje zaplecze polityczne w wyborach prezydenckich.
W ocenie profesora, oficjalne zgłoszenie i publiczna prezentacja jego kandydatury muszą być zgodne z prawem, dlatego zamierza on ogłosić swoją decyzję o kandydowaniu dopiero wtedy, kiedy ogłoszony zostanie termin wyborów i rozpocznie się kampania prezydencka.
Prof. Religa uczestniczył w poniedziałek w Zabrzu w posiedzeniu Zgromadzenia Fundatorów i Rady założonej przez siebie Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii, prowadzącej m.in. prace nad polskim sztucznym sercem.