Respect Energy łapie rynkową okazję

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2024-11-03 20:00

Sprzedawca energii, który dotychczas celował wyłącznie w klientów biznesowych, wyszedł z ofertą dla gospodarstw domowych. To sygnał, że ten rynek się zmienił i sprzyja nowym graczom.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • czym Respect Energy chce przekonać klientów indywidualnych
  • jakie warunki panują na rynku detalicznej sprzedaży energii
  • czy klienci indywidualni są skłonni do zmiany sprzedawcy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Respect Energy to sprzedawca energii kontrolowany przez Sebastiana Jabłońskiego. Firma ma własne źródła fotowoltaiczne i wiatrowe o łącznej mocy 264 MW, a oprócz tego korzysta z umów na zakup energii z instalacji, które należą do innych wytwórców, czyli z tak zwanych kontraktów PPA. Łączny portfel sięga więc około 1500 MW. Jak podkreśla firma, sprzedawana przez nią energia w 100 proc. pochodzi z OZE.

Do tej pory klientami Respect Energy były tylko przedsiębiorstwa, ale w połowie października firma uruchomiła ofertę dla gospodarstw domowych. Z tej okazji zdecydowała się po raz pierwszy zorganizować spotkanie z mediami. Prezentację zorganizowano w jednym z najbardziej eleganckich hoteli w Warszawie.

– Uruchomiliśmy kampanię 14 października i pierwsze sygnały są dobre. Kombinacja ceny i 100 proc. zielonej energii budzi zainteresowanie – mówił na spotkaniu Łukasz Szczepański, odpowiedzialny za e-commerce w Respect Energy.

Oferta tańsza od ustawowej ceny

Klientom indywidualnym Respect oferuje dziś dwie możliwości. Pierwsza z ofert zakłada gwarancję stałej ceny na 12 lub 24 miesiące, z ceną 0,599 zł/kWh brutto, czyli niższą niż ustawowa cena maksymalna, wynosząca 0,6212 zł/kWh brutto. Druga oferta to propozycja ceny o 1 zł niższej od najniższej oferowanej przez innych sprzedawców. Spółka przygotowuje też ofertę z cenami dynamicznymi.

Respect nie podaje celów sprzedażowych, ale wiadomo, że odbiorcy indywidualni będą stanowić mniejszość wśród jej klientów.

– Oczywiście będziemy zadowoleni, jeśli osiągniemy istotny udział w rynku – mówił dziennikarzom Alvise Favara, członek zarządu Respect Energy.

Alvise Favara podaje, że łączny wolumen własnej produkcji energii w Respect oraz umów PPA jest dziś o połowę wyższy niż wolumen sprzedaży. Nadwyżkę energii firma sprzedaje na rynku hurtowym.

Rynek korzystny dla nowych sprzedawców

Z czego jeszcze może wynikać chęć wejścia na rynek detaliczny? Według Wojciecha Graczyka, prezesa Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki Konfederacji Lewiatan (a także menedżera w energetycznym E.ON), warunki na tym rynku są dziś korzystne dla nowych sprzedawców. Poziom cen na rynku hurtowym w ostatnim czasie spadał, ale nie przebija się to w publicznych dyskusjach. Mówi się za to o potrzebie mrożenia cen dla gospodarstw domowych.

– Tymczasem obecnie ceny hurtowe są na poziomie 30 proc. tego, co notowaliśmy dwa lata temu. To, co sprzyja wychodzeniu z ofertą do klientów indywidualnych, to uchwalona w połowie roku ustawa ustanawiająca poziom cen regulowanych do końca przyszłego roku. Poziom cen w taryfach zatwierdzonych przez prezesa URE sprawia, że powstaje korzystna marża dla tych, którzy chcą wejść na rynek. Te firmy nie poniosły po prostu kosztów mrożenia cen. Nowe podmioty mogą więc argumentować, że ich oferta jest dużo tańsza od zatwierdzonych taryf. W ten sposób ustawodawca wykreował przestrzeń do konkurencji na rynku na przyszły rok – mówi Wojciech Graczyk.

Podkreśla jednocześnie, że rynek sprzedaży energii do klientów indywidualnych jest trudny ze względu na bariery regulacyjne. Widać to na przykład w przebiegu procesu mrożenia cen: ustawy były zmieniane kilkakrotnie w trakcie ich obowiązywania, a nowelizacje przedłużające ich działanie były przeprowadzane w ostatniej chwili.

Czy Polak zmieni dostawcę prądu?

Wejście nowego gracza na rynek detaliczny można też uznać, zdaniem Wojciecha Graczyka, za wydarzenie pozytywne z punktu widzenia innych firm z branży.

– Wzięli na swoje barki odbudowanie świadomości klientów, bo to świadomi klienci będą reagowali na ich ofertę niższej ceny i zielonej energii. Nasze doświadczenia dzisiaj są takie, że kolor energii nie jest przeważającym argumentem dla większości klientów z grupy gospodarstw domowych – uważa Wojciech Graczyk.

Ma jednak wątpliwości, czy zwiększona liczba ofert na rynku zachęci Polaków do zmiany sprzedawcy prądu.

– W Polsce jest ograniczone zaufanie odbiorców do możliwości zmiany sprzedawcy, a także do nowych podmiotów. To bierze się po części z tego, że na rynku były “czarne owce” [sprzedawcy, którzy bankrutowali - red.], które swoimi działaniami podkopały zaufanie do rynku - dodaje Wojciech Graczyk.

Podkreśla, że ostatnie dwa lata mrożenia cen sprawiły też, że sprzedawcy niechętnie podpisywali nowe umowy, ponieważ nie byli w stanie przewidzieć cen sprzedaży ani kształtu rekompensat.