Rafineria Gdańska prognozuje w bieżącym roku 60,1 mln zysku netto, przy przychodach na poziomie 6,18 mld zł – poinformowała spółka na piątkowej konferencji prasowej. W minionym roku koncern zarobił netto jedynie 3,1 mln zł, a sprzedaż wyniosła 6,28 mln. Wynik jest rozczarowujący, gdyż wcześniej Nafta Polska zapowiadała zysk RG w wysokości 5,4 mln zł.
Nowy zarząd przedstawił w piątek plany spółki na bieżący rok. Podstawowym zadaniem koncernu jest zwiększenie zdolności przerobowych do 6 mln ton i rozbudowa istniejącej sieci detalicznej do 500 stacji patronackich. Dodatkowo spółka zamierza wzmocnić współpracę z hurtownikami i pozyskać szersze grono klientów instytucjonalnych.
Od połowy marca gdańskim koncernem kieruje Paweł Olechnowicz. W skład zarządu weszli również Stanisław Pokojski, dyrektor finansowy Rafinerii Gdańskiej i powołany w piątek Marek Sokołowski, który odpowiada za działalność operacyjną.
Rafineria Gdańska szykuje się do budowy tzw. kompleksu zgazowania (IGCC) ciężkich frakcji ropy. Powstają one w wyniku przerobu ropy naftowej i stanowią poważny, ekologiczny problem zarówno dla Rafinerii Gdańskiej, jak i dla Orlenu.
Projekt, którego koszt oszacowano na ponad 500 mln dolarów, miał zostać zrealizowany wspólnie z PKN Orlen i zagranicznym partnerem. Obecnie kończą się prace nad powołaniem joint venture, które miałoby realizować inwestycję na terenie należącym do RG. Poza utylizacją szkodliwych dla środowiska odpadów kompleks umożliwi również wytwarzanie energii elektrycznej, pary technologicznej i wodoru. Czasu na realizację tego przedsięwzięcia zostało już niewiele, bo w 2005 r. wchodzą w życie nowe unijne normy dotyczące czystości produkcji paliw.
PJ