Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice oświadczyła w sobotę, iż szybkie uchwalenie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie Libanu otworzy drogę do wstrzymania działań bojowych na południu tego kraju.
Jeśli głosowanie nad rezolucją odbędzie się wkrótce, to "mam nadzieję, że całkiem niebawem ujrzycie kres przemocy na znaczną skalę" - powiedziała Rice dziennikarzom. Sekretarz stanu przebywa obecnie w prezydenckim ranczo w Crawford w Teksasie.
Jak zaznaczyła sekretarz stanu, rezolucja nie spowoduje natychmiastowego wstrzymania wszystkich aktów przemocy, ponieważ "takie sprawy wymagają pewnego czasu dla ich uśmierzenia". Nie wykluczyła, że "od czasu do czasu będzie dochodzić do utarczek".
Według szefowej amerykańskiej dyplomacji, ważne jest, by rezolucję uchwalono "w ciągu najbliższego dnia lub dwóch dni". Rice wezwała inne państwa członkowskie Rady Bezpieczeństwa do poparcia rezolucji, którą nazwała pierwszym choć nie jedynym krokiem do zażegnania konfliktu.
Liban nie jest zadowolony z projektu rezolucji, ponieważ nie żąda ona wycofania wojsk izraelskich z jego terytorium. Szyicki przewodniczący libańskiego parlamentu Nabih Berri oświadczył w niedzielę, iż zaproponowany przez Stany Zjednoczone i Francję tekst dokumentu jest nie do przyjęcia, bowiem zezwala na dalszy pobyt izraelskich żołnierzy w Libanie. (