W perspektywie pięciu lat automaty przejmą znaczną część zadań wykonywanych dotychczas przez ludzi. Wzrośnie także rola budownictwa modułowego.
Ostatnie lata udowodniły, że sytuacja gospodarcza i kondycja wielu branż mogą zmienić się szybko i niespodziewanie. Mimo to Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) we współpracy ze spółkami Skanska Residential i 4CF postanowił pokusić się o prognozy dla rynku mieszkaniowego do 2027 r. Analiza powstała na podstawie opinii niemal 100 ekspertów m.in. rynku nieruchomości, ekonomii, socjologii i władz lokalnych.
Aż 71 proc. ankietowanych uważa, że w najbliższych latach mocno przyspieszy automatyzacja i robotyzacja sektora budowlanego.
— Po pierwsze, starzenie się społeczeństwa i wynikający z tego spadek dostępnej siły roboczej będą wymuszały zastępowanie powtarzalnych czynności fizycznych przez coraz bardziej wyspecjalizowane maszyny. Po drugie, poszukiwanie tańszych i szybszych rozwiązań w budownictwie mieszkaniowym będzie sprzyjać rozwojowi technologii automatycznych — od prefabrykacji dużych budynków po druk 3D mniejszych konstrukcji — mówi dr Adam Czerniak, dyrektor ds. badań i rozwoju w Polityce Insight.
Eksperci spodziewają się upowszechnienia automatyzacji w projektowaniu, planowaniu i zarządzaniu budową.
— Automatyzacja nie dotrze jednak pod strzechy. Domy jednorodzinne i mniejsze budynki wielorodzinne w tańszych lokalizacjach będą jeszcze przez wiele lat budowane metodami wymagającymi dużo niższych nakładów finansowych — mówi Adam Czerniak.
Ponad 70 proc. ankietowanych uważa, że do 2027 r. budownictwo modułowe stanie się pierwszym wyborem ze względów środowiskowych.

58 proc. ekspertów spodziewa się również wzrostu konkurencyjności budownictwa jednorodzinnego względem mieszkań w dużych miastach.
— Proces suburbanizacji będzie się pogłębiał. Grunty mieszkaniowe w gminach podmiejskich są dostępne i tańsze, a procesy planistyczne i uzgodnieniowe krótsze. Ich włodarze coraz bardziej świadomie zabiegają o inwestorów i nowych mieszkańców. W związku z kolosalnym problemem pozyskania gruntów pod zabudowę wielorodzinną deweloperzy coraz mocniej wchodzą w segment zabudowy jednorodzinnej, zarówno w miastach, jak też w obszarach podmiejskich. Zatarł się już ścisły podział między zabudową wielorodzinną przypisywaną deweloperom a jednorodzinną realizowaną przez osoby fizyczne — tłumaczy Dorota Jarodzka-Śródka, przewodnicząca rady PZFD.
Co ciekawe, aż 81 proc. ekspertów uważa, że inwestorzy instytucjonalni nie będą prowadzili aktywnej polityki mieszkaniowej.
Odmiennego zdania jest Konrad Płochocki, wiceprezes PZFD.
— W Polsce od wielu lat brakuje mieszkań. Brakuje zarówno lokali własnościowych, komunalnych, jak też na wynajem, co ostatnio drastycznie przełożyło się na wzrost czynszów. Wybuch wojny w Ukrainie oraz blokada akcji kredytowej przyczyniły się do wzrostu stawek najmu w metropoliach o 30,7 proc., porównując II kw. 2022 r. z II kw. 2021 r. Gdyby najem instytucjonalny w Polsce był lepiej rozwinięty, być może nie mielibyśmy obecnie tak drastycznych podwyżek — uważa Konrad Płochocki.