Rocznicowa sesja przyniosła wzrosty

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2003-03-11 00:00

Od piątku warszawska giełda pozostaje najsilniejszym parkietem Europy. Mimo spadków na giełdach zachodnich, indeks WIG20 dynamicznie pokonał barierę 1100 punktów i to przy rosnących obrotach. Wszystko to działo się w 3 rocznicę historycznego szczytu z 2000 r. Znakomite zachowanie naszych blue chipów, które jeszcze w czwartek były najtańsze od pięciu miesięcy, oraz podobna zwyżka na giełdzie węgierskiej sugerują, że do zakupów przystąpiła zagranica. Inwestorów cieszą wyniki referendum na Malcie. Powszechna jest też opinia, że Europa Środkowa i Wschodnia stosunkowo spokojnie przeżyje okres wojny na Bliskim Wschodzie.

Do handlu włączyły się OFE, które dostały w ubiegłym tygodniu spory zastrzyk kapitału z ZUS. Popyt skupił się na akcjach najbardziej przecenionych ostatnio spółek, z TP SA na czele. Obrót akcjami telekomu rósł z każdą godziną, a kurs — wbrew osuwaniu się indeksów na zachodzie — na ostatnich dwóch sesjach zyskał 9 proc.

Niewiele mniej od piątku wzbogacili się udziałowcy najlepszego w segmencie IT Prokomu. W drugiej części sesji dystans nadrobiły banki, wśród których wyróżniały się Pekao SA, Millennium i BRE.

Silna była Agora, chociaż w ostatnim raporcie specjaliści z DM Millennium zwracają uwagę, że w tym roku wyniki wydawcy „Gazety Wyborczej” znowu ucierpią z powodu m.in. ekspansywnej polityki telewizji publicznej.

Najsłabszym papierem na GPW był Mostostal Zabrze. Spółce udało się w ubiegłym tygodniu uniknąć upadłości, ale sąd rozpatrując wniosek chyba nie znał do końca sytuacji spółki.

Orzeczenie, że MZ nie utracił zdolności do spłaty swych zobowiązań, podważyła decyzja Zabrzan o złożenie wniosku o układ z wierzycielami.

Okazało się, że Kredyt Bank miał prawo przejąć władzę w Business Centre 2002, do niedawna spółce zależnej od MZ. Tym samym Mostostal stracił kontrolę nad biurowcem UNI Centrum w Katowicach. Na dodatek Business Centre 2002 domaga się od giełdowej firmy wielomilionowych odszkodowań. 22-proc. przecena to i tak łagodny wyrok w obliczu bankructwa śląskiego przedsiębiorstwa.

Do wojny w Iraku — i to w ciągu tygodnia — na pewno dojdzie. Tymczasem australijscy ekonomiści wyliczyli, że produkt krajowy brutto Europy Wschodniej i Rosji spadnie przez konflikt o 11 mld USD w tym roku i 73 mld USD w okresie 2003-10. Warto także pamiętać, że usunięcie Saddama Husajna nie przywróci pokoju na świecie.

Niepokój, wróg giełd, będzie więc trwał, a w takiej sytuacji warto postawić na gospodarki słabiej związane z globalną koniunkturą. Do takiej — na szczęście lub niestety — należy Polska.