Ropa drożeje, Rosjanie budują gazociąg przez Bałtyk. Czy Polska stoi na straconej pozycji? Niekoniecznie.
Na publiczne forum powróciła ponownie sprawa bezpieczeństwa energetycznego. O tym, co ono oznacza dla Polski i jak je zagwarantować, dyskutowali w Gdańsku przedstawiciele rządu i sektora paliwowego. Uczestnicy spotkania, zorganizowanego przez PERN Przyjaźń, byli zgodni, że nie da się rozpatrywać kwestii bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju w oderwaniu od sytuacji na światowych rynkach. A tu nie jest różowo. Ropa drożeje, jej złoża znajdują się w rejonach konfliktów politycznych i matecznikach terroryzmu. Te czynniki oraz dynamiczny rozwój Chin powodują, że cena ropy będzie szybować w górę.
Trudny kompromis
Premier Marek Belka apelował, że trzeba bacznie obserwować to, w jakim kierunku będzie rozwijała się światowa energetyka. A jej przyszłość to nowe technologie pozyskiwania źródeł energii i nowe sposoby transportu paliw. Z kolei profesor Jan Popczyk apelował o to, by rząd włączył Polskę w międzynarodowy system badań technologii wodorowych.
— Pełne bezpieczeństwo energetyczne będzie nas drogo kosztować. Musimy więc wypracować rozsądny kompromis w sprawie, jaką cenę jesteśmy w stanie zapłacić, by źródeł energii nam nie zabrakło. Droższa energia bowiem to wzrost liczby bezrobotnych — ostrzegał Witold Orłowski, doradca prezydenta ds. ekonomicznych.
Potrzebny kapitał
Marek Kossowski, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, jest optymistą.
— Węglowodory będą drożeć, ale ludzkość nie jest skazana na coraz droższe źródła energii. Istnieje przecież bariera ekonomiczna. Jej osiągnięcie spowoduje, że zaczniemy poszukiwać tańszych rozwiązań. Gaz zastępuje ropę naftową, a dla gazu alternatywą staną się paliwa wodorowe — mówił Marek Kossowski.
Profesor Popczyk widzi tutaj duża rolę do odegrania dla polskich przedsiębiorstw energetycznych. Szczególną misję do spełnienia mają operatorzy systemów przesyłowych ropy naftowej, gazu i energii elektrycznej. Bo to oni bezpośrednio będą stać na straży bezpieczeństwa dostaw paliw. Muszą więc mieć do tego silne podstawy.
— Siłą przedsiębiorstw jest zdolność do rozwoju, a to zapewnia dostęp do kapitału. Uzyskał go Lotos, uzyska go też PGNiG — podkreślał Marek Belka.
Kolejnym ważnym aspektem dla bezpieczeństwa energetycznego jest dywersyfikacja dostaw paliw. Tu cieniem kładzie się rosyjski projekt budowy Gazociągu Północnego.
— Musimy przekonać Komisję Europejską, inne państwa i zagraniczne przedsiębiorstwa do wsparcia alternatywnych do niego rozwiązań — mówił premier.
Chodzi o projekt gazociągu łączącego Kazachstan z Europą Zachodnią czy też projekt ropociągu Odessa–Brody–Gdańsk. Ale nie tylko. Premier nie ukrywał, że rząd duże nadzieje wiąże z rozwojem energetyki jądrowej. Za perspektywiczne uznano też uruchomienie terminalu gazu skroplonego (LNG).
Strażnicy bezpieczeństwa
O ile udało się już wydzielić operatora systemu gazowego, o tyle prace nad wydzieleniem takiego podmiotu dla przesyłu ropy naftowej dopiero się rozpoczęły. Do tej roli pretendują PERN i Naftobazy. Jednak stanowisko obecnego rządu jest jednoznaczne. To Naftobazy mają być jego podstawą.
— Mogą one lepiej realizować zasadę dostępu stron trzecich do sieci przesyłowej, gdyż mają bardziej zdywersyfikowaną strukturę dostawców — wyjaśniał Krzysztof Żyndul, wiceminister skarbu.
Jest jeszcze inna przyczyna. Już w 2008 r. tylko 50 proc. zapasów paliw ma być przechowywane w ropie naftowej, a pozostała część w półproduktach. Zdaniem decydentów, Naftobazy mają być lepiej przygotowane do realizacji tego zadania.