W czwartek rano baryłka ropy globalnego benchmarku Brent oparta o wrześniowe kontrakty terminowe drożeje na giełdzie ICE Futures Europe o 0,7 proc. do poziomu 85,68 USD. Z kolei sierpniowe futures na amerykańską odmianę WTI zyskują w podobnej skali oscylując z wyceną na pułapie 82,66 USD/b.
Aprecjacja wyceny zainicjowana została wyższym niż oczekiwał rynek spadkiem zapasów surowca w amerykańskiej gospodarce. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii (EIA), skurczyły się one w zeszłym tygodniu o 3,44 mln baryłek, podczas gdy projekcje mówiły o zaledwie 200 tys. baryłek.
Wsparciem dla surowca okazała się też wyraźna poprawa nastrojów na rynkach akcji, z rekordami na giełdach w Stanach Zjednoczonych. Inwestorzy oczekują, że dane o inflacji CPI w USA potwierdzą jej postępujące spowolnienie, co przybliżać może decyzję Fed w sprawie pierwszej obniżki stóp procentowych. Z kolei niższe koszty finansowania zewnętrznego mogą poprawić koniunkturę gospodarczą, a w efekcie zwiększyć zapotrzebowanie na ropę.
Ropa naftowa w tym roku wzrosła, wspierana przez cięcia dostaw OPEC+ i bardziej optymistyczne prognozy popytu na drugą połowę 2024 r.