O ile pierwsza połowa października, szczególnie od ataku Hamasu na Izrael stała pod znakiem mocnej zwyżki notowań ropy, to druga była zdominowana przez korektę wraz z uspokojeniem napiętej sytuacji. Wymazana została cała „premia” związana z obawami o eskalację konfliktu na szerszy obszar Bliskiego Wschodu, co mogłoby doprowadzić do problemów z dostawami „czarnego złota”.
W czwartek część obaw jednak ponownie odżyła, choć w dosyć ograniczonej skali. Pozwoliło to jednak ropie na przerwanie spadkowej serii.
Na zamknięciu sesji na NYMEX, grudniowe kontrakty na ropę amerykańskiej odmiany WTI drożały o 2,02 USD zyskując 2,5 proc. do poziomu 82,46 USD za baryłkę.