Cena ropy Brent z grudniowych kontraktów spadała w poniedziałek rano o 18 centów do 50,28 USD za baryłkę. Ropa WTI z listopadowych kontraktów taniała o 15 centów do 47,11 USD.
- Dane z Chin nie pokazały naprawdę niczego konkretnego, choć sugerują trochę większe osłabienie gospodarki i otwarcie możliwości dla większej stymulacji – komentuje Jonathan Barratt, szef inwestycji w Ayers Alliance w Sydney.
Jego zdaniem, inwestorzy z rynku ropy zaczekają na reakcję na dane w Londynie i Nowym Jorku.
W ubiegłym tygodniu amerykańska EIA podało, że zapasy ropy w USA wzrosły o 7,6 mln baryłek pomimo siedmiu kolejnych tygodni spadku liczby szybów wydobywczych w tym kraju.
- To wskazuje, że świat jest zalany ropą – powiedział Barratt.