Jerome Powell podczas wystąpienia w Jackson Hole w stanie Wyoming nie wykluczył, że konieczne będą dalsze podwyżki stóp procentowych. Eksperci ocenili jego stanowisko jako ‘jastrzębie”, jednak nie tak agresywne, jak prognozowano wcześniej.
Ceny ropy spadały w sierpniu po lipcowych wzrostach, do czego przede wszystkim przyczyniły się obawy o popyt w Chinach, które są drugim co do wielkości światowym konsumentem surowca. Ropę częściowo wspierały cięcia produkcji, w tym redukcja o 1 mln baryłek dziennie przez Arabię Saudyjską. Zarazem pojawiły się perspektywy zwiększenia podaży przez inne kraje, w tym mniejszych graczy OPEC.
Amerykańska ropa WTI z kontraktów terminowych na październik podrożała na finiszu piątkowej sesji o 78 centów, czyli 1 proc., do 79,83 USD za baryłkę, z kolei Brent z dostawami na październik o 1,12 USD, czyli 1,3 proc., do 84,48 USD.