Skorygowana EBITDA miedziowego koncernu wyniosła w II kwartale 2,37 mld zł – o 11 proc. mniej niż przed rokiem i o niespełna 5 proc. mniej niż w I kwartale, ale jednocześnie o 6 proc. więcej niż oczekiwali analitycy ankietowani przez PAP Biznes.
Przychody spadły o 6 proc. r/r do 8,6 mld zł, a zysk netto wyniósł 250 mln zł i był o jedną czwartą niższy niż przed rokiem.
- Wynik EBITDA był lekko powyżej oczekiwań, choć moim zdaniem zaskoczenie nie jest duże. Uwagę zwraca natomiast bardzo słaby cash flow. Przy umocnieniu złotego można było oczekiwać, że dług netto spółki zdecydowanie spadnie, a mamy jego widoczny wzrost – mówi Łukasz Prokopiuk, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Przepływy pieniężne z działalności operacyjnej (cash flow operacyjny) wyniósł w II kwartale 415 mln zł, prawie o 1 mld zł mniej niż w I kwartale. O połowę niższe były przepływy z działalności inwestycyjnej, ale i tak koniec końców stan środków pieniężnych na koniec czerwca obniżył się do 430 mln zł z 869 mln zł na koniec marca i 2,44 mld zł przed rokiem.
Na koniec czerwca zadłużenie netto (czyli dług pomniejszony o gotówkę) grupy kapitałowej wzrosło do 5,32 mld zł z 3,58 mld zł przed rokiem. Według Łukasza Prokopiuka jest to bardzo niepokojący sygnał, biorąc pod uwagę np. możliwość dalszych zawirowań na rynku walutowym.
-Teoretycznie przy dobrych wynikach mielibyśmy wówczas kolejny wzrost zadłużenia, a to nie jest dobry prognostyk dla spółki – zauważa Łukasz Prokopiuk.
Analityk DM BOŚ zwraca także uwagę na kwestię różnic kursowych (-1,335 mld zł), które miały znaczący wpływ na kształtowanie się wyniku finansowego netto w pierwszej połowie tego roku, przy wzroście EBITDA.
- Pamiętajmy jednak, że w większości różnice kursowe są jednak wyliczane na wycenach aktywów zagranicznych, stąd raczej nie przywiązywałbym do nich aż tak dużej wagi. Jeżeli chodzi o same wyniki aktywów zagranicznych, wypadły one bardzo dobrze zarówno w II kwartale, jak i I półroczu – dodaje ekspert DM BOŚ.
Krótki i długi termin
Według Łukasza Prokopiuka, istotny wpływ na koniunkturę rynkową i ceny miedzi w ostatnich miesiącach miały oczekiwania na podwyższenie ceł przez Stany Zjednoczone. Stąd też po deklaracji prezydenta USA Donalda Trumpa nastąpił krótkoterminowy wzrost popytu na miedź. W rezultacie średnia cena miedzi w pierwszej połowie roku wyniosła 9431 USD za tonę i była wyższa o 4 proc. r/r. Pod koniec czerwca cena na Londyńskiej Giełdzie Metali przekroczyły nawet 10000 USD/t.
Zdaniem eksperta DM BOŚ druga połowa roku pod tym względem może już nie być tak korzystna, bo kolejnego impulsu popytowego związanego z obawami o cła raczej już nie będzie.
- Wojna celna powinna doprowadzić do schłodzenia popytu i konsumpcji, co może przełożyć się negatywnie również na rynek metali oraz zapotrzebowanie na surowce – podkreśla Łukasz Prokopiuk.
Przyspieszenie w inwestycjach i produkcji
Zarząd miedziowego koncernu zakłada przyspieszenie w realizacji programu inwestycyjnego w drugiej połowie tego roku. CAPEX (czyli nakłady na środki trwałe) w I półroczu wyniósł 1,5 mld zł, czyli 40 proc. całorocznego planu. Wydatki w obszarze górnictwa wyniosły 1,2 mld zł, a hutnictwa 120 mln zł.
- Stopień realizacji planu jest o 4 proc. niższy niż za ten sam okres roku ubiegłego, ale plan ubiegłego roku wynosił 4,1 mld zł, a teraz 3,8 mld zł. Nie budzi to naszego niepokoju, to naturalny etap rozwoju poszczególnych inwestycji. Wiemy, że ten parametr zostanie poprawiony do końca roku - mówi Zbigniew Bryja, wiceprezes KGHM.
Pod koniec lipca spółka zapowiedziała nowy program inwestycyjny o wartości co najmniej 9 mld zł. Chodzi o szyby Retków, Gaworzyce oraz GG-2 Odra.
-Rozpoczęliśmy prace związane z rozpoznaniem geologiczno-hydrologicznym dla trzech nowych szybów górniczych. Inwestycje te umożliwią nam realizację planu zagospodarowania koncesjonowanych złóż oraz zapewnią bezpieczne i stabilne funkcjonowanie na najbliższe dziesięciolecia – mówi Andrzej Szydło, prezes KGHM.
W I półroczu produkcja miedzi płatnej wyniosła 344 tys. ton, o 4 proc. mniej r/r (było to związane z remontem w hucie w Głogowie oraz sprzedażą kopalni McCreedy West w Kanadzie), a produkcja srebra spadła o 3 proc. do 657 ton.).
- W drugiej połowie roku spodziewamy się nieco wyższego poziomu produkcji miedzi w porównaniu z wynikiem odnotowanym na koniec czerwca – zapowiada Andrzej Szydło.