Rośnie oferta kantorów dla firm

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2014-08-28 00:00

Cztery nowe pary walut i cztery sesje zamiast jednej. Rozrasta się Wspólny Rynek, platforma wymiany walut. Wyrósł jej też konkurent.

Wspólny Rynek wystartował w listopadzie ubiegłego roku, oferując największym firmom pośrednictwo w wymianie złotego na euro i vice versa. Po 10 miesiącach poszerza wachlarz usług i produktów. Od 1 września na platformie walutowej pojawią się dodatkowe cztery pary walut: dolar/ złoty, funt/złoty, frank szwajcarski/złoty i dolar/euro. Znacząco wzrośnie liczba sesji, na których będzie można nimi handlować. Obecnie wymiana walutami na platformie odbywa się w ramach fixingu przeprowadzanego w dni powszednieo godz. 11. Od września transakcje będzie można zawierać podczas czterech sesji. Zostaje fixing o godz. 11 i obowiązująca dzisiaj zasada, że wymiana walut odbywa się według aktualnego, średniego kursu rynkowego ustalanego w tym samym momencie na fixingu w NBP oraz Private FX. Tu w ramach sesji prywatnej transakcja realizowana jest na życzenie klienta po kursie ustalonym przez strony transakcji lub po bieżącym kursie z rynku międzybankowego.

NAJPIERW FIRMY: Mirosław Boniecki, szef Wspólnego Rynku nie wyklucza wejścia w przyszłości na rynek detaliczny. Na razie koncentruje się jednak na rozbudowie platformy dla firm [FOT. ARC]
NAJPIERW FIRMY: Mirosław Boniecki, szef Wspólnego Rynku nie wyklucza wejścia w przyszłości na rynek detaliczny. Na razie koncentruje się jednak na rozbudowie platformy dla firm [FOT. ARC]

Notowania ciągłe

Nowe sesje to: Grupa FX, skierowana do grup kapitałowych, ułatwiająca wymianę walut między spółkami po ustalonym przez nie kursie oraz Notowania FX. Mirosław Boniecki, twórca i szef Wspólnego Rynku, mówi, że przypominają one nieco giełdowe notowania ciągłe. Tak jak na rynku akcji cena może zmieniać się cały czas w zależności od ofert wystawianych przez uczestników.

— Transakcje będą zawierane po kursie ustalonym przez przedsiębiorców lub przez animatora Wspólnego Rynku. Tak jak na giełdzie na platformie walutowej można wystawiać własne oferty — wyjaśnia Mirosław Boniecki.

Różnica w stosunku do parkietu jest jedna: handel na Wspólnym Rynku trwa okrągłą dobę. We wrześniu pojawi się jeszcze jedno udogodnienie, które powinno zwiększyć dostępność platformy dla przedsiębiorców. Obecnie na Wspólnym Rynku każdy nowy uczestnik, chcąc wymieniać się walutą z innymi, musi założyć rachunek w jednym z sześciu tzw. banków rozliczeniowych współpracujących z platformą. Dla części firm warunek z pozoru niezbyt dolegliwy w rzeczywistości z różnych powodów ograniczał lub nawet odcinał drogę do handlu walutami z innymi przedsiębiorcami. W nowej odsłonie Wspólnego Rynku takiego wymogu już nie ma. Teraz, chcąc dokonać wymiany waluty, sprzedający i kupujący przelewają pieniądze na rachunek w jednym z banków rozliczających, a po zamknięciu transakcji przelewem ekspresowym otrzymują należność na rachunki w swoich bankach.

Rośnie konkurencja

Wspólny Rynek jest klasycznym pośrednikiem, nie kupuje i nie sprzedaje waluty, pomaga skojarzyć zainteresowanego sprzedażą i poszukującego waluty. Tym różni się od kantorów internetowych, które prowadzą działalność kantorową, tyle że w sieci. W tej formule działa od niedawna Aforti Exchange, który, tak jak Wspólny Rynek, kieruje ofertę do firm, tyle że z segmentu małych i średnich. Konkurent zwraca się w kierunku dużych grup kapitałowych z listy 500 największych. Aforti ma w ofercie ma dziewięć par walutowych plus złoto i srebro. Mirosław Boniecki zapowiada, że w przyszłym roku na jego platformie pojawią się nowe waluty, prawdopodobnie ze Skandynawii, gdyż takie zapotrzebowanie zgłaszają klienci.

— W ofercie znajdą się też kontrakty terminowe. Zastanawiamy się obecnie, czy będziemy prowadzić działalność na podstawie licencji, czy w innej formule — mówi Mirosław Boniecki.