"Rada postanowiła obniżyć stopy procentowe NBP o 0,25 pkt. proc. do poziomu: stopa referencyjna 5,75 proc. w skali rocznej; stopa lombardowa 6,25 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa 5,25 proc. w skali rocznej; stopa redyskontowa weksli 5,80 proc. w skali rocznej; stopa dyskontowa weksli 5,85 proc. w skali rocznej" - podał NBP w komunikacie.
Ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP spodziewali się obniżki stóp o 0,25 pkt. proc.
Na wrześniowym posiedzeniu RPP obniżyła stopy procentowe o 0,75 proc., co zaskoczyło ekonomistów oczekujących utrzymania stóp na niezmienionym poziomie.
Uchwała Rady Polityki Pieniężnej wchodzi w życie 4 października 2023 r.
Pierwszą reakcję złotego po decyzji RPP było umocnienie do euro o około 3 grosze.
Mocno w górę idą też notowania banków (na tle rynku wyróżniały się zresztą od początku sesji).
- Szybkie osłabienie złotego po wrześniowej decyzji było zapewne ważnym argumentem, aby luzowanie polityki pieniężnej kontynuować mniejszymi krokami. Dalsza reakcja zależy od jutrzejszej konferencji prezesa NBP. Od końca lipca w większości gospodarek G10 mamy mocny wzrost oczekiwanych stóp, rynki finansowe w końcu uwierzyły bankierom centralnym, że ten cykl w polityce pieniężnej będzie inny niż znamy z ostatnich dwóch dekad, a więc po ostatniej podwyżce nie nastąpią szybkie i głębokie cięcia stóp - komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku.
Specjalista zakłada, że w tej sytuacji prezes NBP także będzie prezentował ostrożniejsze podejście, aby nie spowodować ponownego osłabienia złotego.
– Zbytni optymizm dezinflacyjny może wzbudzić obawy o nadmierne obniżki stóp w kolejnych miesiącach, czym NBP będzie odstawał na tle innych banków centralnych, ale także oczekiwań rynków finansowych. Uważamy, że do pierwszej połowy 2024 r. będzie trwała ta najłatwiejsza część cyklu dezinflacji w Polsce, a dalsze sprowadzenia inflacji do celu 2,5 proc. będzie o wiele trudniejsze niż dotychczasowy spadek inflacji. To przebija się w wypowiedziach wielu bankierów centralnych, a w Polsce ryzyko utrwalenia podwyższonej inflacji jest większe, bo mamy dodatkowo proinflacyjną politykę fiskalną - dodaje Rafał Benecki.