RPP obraduje pod ciśnieniem
Dzisiaj odbywa się pierwsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej pod przewodnictwem Leszka Balcerowicza. Nowy prezes NBP przyspieszył o dwa dni jego termin — w stosunku do ustalonego przez poprzedniczkę — aby jak najszybciej przeciąć nerwowe oczekiwanie rynków finansowych na natychmiastową obniżkę stóp procentowych. Podstawą tych oczekiwań jest nieco niższy — od szacowanego jeszcze w listopadzie — poziom inflacji w stosunku grudzień do grudnia.
Poza sferami biznesowymi, pilnej obniżki stóp życzyłby sobie rząd. Ministerstwo Finansów, które z oczywistych powodów jest organem rządowym współpracującym z bankiem centralnym na bieżąco, zachowuje dyplomatyczną wstrzemięźliwość. Minister Jarosław Bauc raczej „pozostaje w oczekiwaniu na kroki zmierzające w kierunku…”. Zupełnie inaczej postawił w piątek sprawę prezes RCSS, Jerzy Kropiwnicki, który wprost wezwał RPP do obniżenia stóp procentowych już na obecnym posiedzeniu.
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że minister Kropiwnicki na trwałe zaprogramował się na kontrowanie Leszka Balcerowicza. Poprzednio stanowił wobec wicepremiera i szefa KERM wewnętrzną opozycję w rządzie. Od mniej więcej dwóch miesięcy w analizach RCSS pojawił się nowy wątek, a dokładniej cel — RPP. W piątek okazało się wręcz, iż to właśnie bank centralny jest odpowiedzialny za… politykę schładzania gospodarki.
Ponieważ konferencja szefa RCSS nie została w ostatniej chwili odwołana przez premiera — jak to się zdarzało — zatem należy przyjąć, iż tezy na niej postawione są oficjalnym stanowiskiem mniejszościowego rządu AWS.