
Wycena rubla w stosunku do amerykańskiego dolara osłabiła się o około 0,2 proc., schodząc do poziomu 84,10 rubli. Tym samym oddaliła się nieco od piątkowego szczytu, najwyższego od 23 lutego, sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę, na wysokości 80,3325.
Porównywalna skala korekty obserwowana jest także względem euro. Za wspólną walutę europejską trzeba zapłacić około 92,83 ruble, w porównaniu z rekordowym poziomem prawie 132,42, który osiągnął w handlu w Moskwie 10 marca.
Rubla, choć eksperci oceniają jako sztuczne, wzmacnia domaganie się przez Rosję zapłaty za gaz w rublach, choć podpisane kontrakty dotyczą przede wszystkim euro i dolarów. Moskwa grozi przy tym znaczącym poszerzeniem towarów za dostawy których będzie domagała się zapłaty w rublach.
Analitycy Promsvyazbanku prognozują, że rubel utrzyma się w przedziale 80-90 za dolara w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Wzrostowy handel w poniedziałek obserwowany jest na moskiewskiej giełdzie, która w zeszłym tygodniu wznowiła handel po blisko miesięcznej przerwie.
Denominowany w dolarach indeks RTS wzrósł o 2,2 proc. Bazujący na rublu rosyjski indeks MOEX podskoczył o 2,1 proc. osiągając najwyższy poziom od 22 lutego.
Silne wzrosty są udziałem akcji największych banków w tym VTB (aprecjacja przekracza 7,5 proc.) oraz Sbierbanku (ponad 5 proc.).