Ruszyła oferta publiczna zbrojeniówki

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna KapczyńskaKamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2022-05-16 20:00

Na sprzedaż trafiły akcje dwóch kontrolowanych przez państwo spółek. W trybie oferty publicznej oferuje je tajemniczy akcjonariusz mniejszościowy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • akcje jakich spółek zbrojeniowych są publicznie oferowane
  • jakie akcje przeznaczono na sprzedaż i ile ich jest
  • jaka jest cena jednej akcji oraz inne warunki zakupu
  • jaki dom maklerski prowadzi ofertę
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na kilkadziesiąt miliardów złotych szacowana jest wartość umowy ramowej dotyczącej budowy systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Narew, mającego integrować rakiety MBDA z polskimi radarami. We wrześniu 2021 r. podpisał ją minister obrony Mariusz Błaszczak. W kwietniu 2022 r. dodał do tego pierwszy kontrakt wykonawczy. W maju ruszyła zaś oferta publiczna akcji spółki PIT-Radwar, która ma być dostawcą radarów do całego przedsięwzięcia. Wraz z akcjami firmy specjalizującej się w radiolokacji sprzedawane są akcje Huty Stalowa Wola (HSW), pracującej m.in. nad nowym gąsienicowym wozem piechoty, który w liczbie kilkuset sztuk ma trafić do polskiej armii. Zresztą HSW jest też obecna w programie Narew.

Celem oferty publicznej nie jest pozyskanie kapitału przez spółki, ale spieniężenie posiadanych walorów przez jednego z akcjonariuszy. Około 85 proc. akcji obu spółek ma państwowa Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ). To jednak nie ona wystawiła akcje na sprzedaż i właściwie oficjalnie nie wiadomo, kto to zrobił.

- Obowiązuje nas tajemnica maklerska, klient pragnie pozostać anonimowy – podkreśla Jerzy Kasprzak, wiceprezes domu maklerskiego Q Securities, który pośredniczy w ofercie.

Oferta publiczna, ale specyficzna

W materiałach marketingowych akcje obu spółek są zachwalane jako inwestycja w największe i najbardziej rozwojowe spółki z grupy PGZ, reprezentujące „stabilną i rozwojową branżę”. Oferta nie ma prospektu. Jest kierowana wyłącznie do inwestorów kwalifikowanych, a więc gotowych kupić pakiet o wartości nie mniejszej niż 100 tys. EUR (około 470 tys. zł).

Oferta publiczna akcji spółek z grupy PGZ nie wiąże się z wprowadzeniem ich na giełdę.

- Jest to propozycja inwestycji długoterminowej. Kierujemy ją do grona inwestorów akceptujących specyfikę inwestycji na rynku spółek niepublicznych i świadomych związanego z nim ryzyka oraz potencjału inwestycyjnego. Termin zakończenia oferty nie został ustalony – mówi Jerzy Kasprzak.

Z informacji jakie otrzymaliśmy od Jacka Barszczewskiego, rzecznika Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, wynika, że urząd nie zgłasza zastrzeżeń do sposobu organizacji procesu sprzedaży akcji spółek zbrojeniowych.

Jest to propozycja inwestycji długoterminowej. Kierujemy ją do grona inwestorów akceptujących specyfikę inwestycji na rynku spółek niepublicznych i świadomych związanego z nim ryzyka oraz potencjału inwestycyjnego.

Jerzy Kasprzak
wiceprezes Q Securities, pośredniczącego w ofercie

Sprzedający wycenia jedną oferowana akcję HSW na 43 zł, a PIT-Radwaru na 39 zł. Daje to wartość całej HSW na poziomie 2,4 mld zł, a PIT-Radwaru – 1,8 mld zł. Oferta obejmuje jednak tylko 0,98 proc. akcji PIT-Radwar i 0,62 proc. walorów HSW. Oznacza to, że oferta publiczna firmy radiolokacyjnej ma wartość 17,6 mln zł, a tej od sprzętu pancernego 15,1 mln zł. Sugeruje zarazem, że na sprzedaż trafiły akcje skupione od pracowników lub byłych pracowników.

Emeryt może robić co chce

Z informacji „PB” wynika, że w poprzednich latach pracownicy chcący sprzedać akcje musieli uzyskać opinię zarządu, a menedżerowie firm zbrojeniowych zazwyczaj sceptycznie odnosili się do takich planów.

- Jeśli jednak pracownik przejdzie na emeryturę, nie możemy zabronić mu dysponowania akcjami – przyznaje Bartłomiej Zając, prezes HSW.

Sebastian Chwałek, prezes PGZ dodaje, że transakcje związane ze sprzedażą akcji pracowniczych miały miejsce wiele lat temu. Podkreśla, że skup akcji od pracowników realizowały także same spółki. Był to skup akcji własnych celem umorzenia.

Jednym z zewnętrznych inwestorów skupujących akcje pracownicze był Mariusz Patrowicz. Deklaruje, że obecnie to nie on jest sprzedającym.

- Wiele podmiotów skupowało akcje pracownicze. Monitoruję tę transakcję. Cena wydaje mi się wysoka, ale ktoś wpadł na ciekawy sposób sprzedaży – mówi Mariusz Patrowicz.

- Liczba akcji w tej ofercie nie jest duża, wręcz symboliczna. Transakcję monitorują krajowe służby. Nie zakładamy, że jej realizacja spowoduje jakiekolwiek problemy dla firm z naszej grupy – dodaje Sebastian Chwałek.