Rwanda świetnie wypada w badaniach międzynarodowych instytucji jako miejsce dla biznesu (patrz ramka). Nic dziwnego, że skusiła polską firmę — Grupę Pietrucha, producenta m.in. grodzic z tworzyw sztucznych, stosowanych w zabezpieczeniach przeciwpowodziowych, i geosyntetyków, wykorzystywanych m.in. przy budowie dróg. Firma ma dwie fabryki pod Łodzią, a w sierpniu otworzy zakład na Filipinach. W Afryce realizuje kontrakty i planuje pierwszą inwestycję.
— Rozważamy budowę zakładu etanolu za 6 mln USD. To nie jest nasza podstawowa działalność, ale widzimy potencjał w tej dziedzinie — mówi Jerzy Pietrucha, prezes Pietrucha International.
Dwa lata pracy
Jego firma działa w Rwandzie od dwóch lat.
— Zaczęło się od misji Łódzkiej Izby Gospodarczej, która nie przyniosła bezpośrednich korzyści, jednak otworzyła nam oczy na szerokie możliwości. Kolejny wyjazd był bardziej przemyślany — zaprosiliśmy przedstawicieli Parlamentarnego Zespołu ds. Afryki do wspólnej wizyty w Rwandzie, gdyż w odróżnieniu od Europy na tym kontynencie firmy potrzebują wyraźnego parasola politycznego, który je uwiarygodni w oczach partnerów.
Od tego momentu zaczęliśmy budować bazę kontaktów, którymi chcemy się dzielić z polskimi przedsiębiorcami — mówi Jerzy Pietrucha. Firma faktycznie to robi: Grupa Pietrucha była partnerem Polsko- Rwandyjskiego Forum Gospodarczego, które odbyło się pod koniec kwietnia. Prezes przyznaje, że początki w Rwandzie nie były łatwe.
— Przegraliśmy przetarg na budowę stacji uzdatniania wody. Startowały firmy z Egiptu i USA. Podczas rozmowy z ministrem usłyszeliśmy: „Egipcjanie przyjechali z ambasadorem, gdzie jest wasza ambasada? Amerykanie przyjechali z pełnym mechanizmem finansowania, gdzie jest wasz bank”? — wspomina Jerzy Pietrucha.
Klimat się poprawia
Najbliższa ambasada RP znajduje się w Kenii, w Nairobi, i obsługuje kilkanaście państw. To się jednak zmienia. — Ministerstwo Spraw Zagranicznych stara się być tam, gdzie potrzebują przedsiębiorcy. W miarę możliwości będą powstawały nowe placówki — zapowiada Przemysław Niesiołowski, dyrektor departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu w MSZ. Jest też możliwość zapewnienia finansowania. BGK TFI to narzędzie, dzięki któremu bank chce wchodzić z polskimi firmami na nietypowe rynki, by ograniczyć ich ryzyko.
— Na świecie coraz mniej konkuruje się ceną, a nawet jakością, a coraz częściej warunkami finansowania. Mało kto w Polsce wie, że te systemy też są dostępne dla polskich eksporterów i inwestorów. Współpracujemy także z bankami międzynarodowymi, które znają rynki afrykańskie i nie boją się udzielać finansowania nawet na 10 lat — mówi Elżbieta Urbańska z Polskiej Agencji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Dobry przykład
Przyznaje, że KUKE ma na razie niewielkie doświadczenie w Afryce, ale Rwanda jest pozytywnym przykładem w długoterminowych projektach infrastrukturalnych: KUKE rozmawia o czterech inwestycjach, które mają być realizowane przez polskie firmy. O elektrowni na gaz ziemny myśli Horus Energia. Polskich firm będzie w Rwandzie więcej. Nad inwestycją zastanawia się farmaceutyczna firma Lekam. Choć Rwanda nie jest na liście krajów w rządowym programie GoAfrica, to wkrótce będzie szansa, żeby tam pojechać i nawiązać kontakty. Pod koniec maja Łódzka Agencja Rozwoju Regionalnego organizuje misję gospodarczą.
Jest co robić
Rząd Rwandy ma całą listę projektów, do których zaprasza zagranicznych inwestorów (patrz tabela). Dziś przemysł generuje 15 proc. PKB, a cel na 2020 r. to 26 proc., co oznacza 15 proc. rocznego wzrostu. Dzięki temu ma powstać 1,4 mln miejsc pracy w przemyśle, w którym dziś pracuje 170 tys. osób, czyli 4 proc. wszystkich pracowników.
— Potrzebujemy fabryk przetwórczych, które wykorzystają nasze surowce. Jest potencjał dla producentów szkła, którego import wynosi 4 mln USD, elementów stalowych dla budownictwa (81 mln USD importu), opakowań (28 mln USD). Szukamy partnera do budowy 180 tys. domów. Liczymy na pojawienie się banków, które powinny skusić stopy procentowe na poziomie 15 proc. — wymienia Benedicto Nshimiyimana, radca ambasady Republiki Rwandy w Berlinie. Potrzebni są też producenci żywności. — Chodzi o przetwórstwo ziemniaków, miodu, bananów. Chcielibyśmy założyć plantację ananasów, potrzebujemy fabryki zup w proszku, warzyw w puszkach, kawy instant — dodaje Joseph Mungarulire, dyrektor generalny NIRDA, rządowej agencji badań i rozwoju, która wchodzi w joint venture z zagranicznymi inwestorami.
Prymus w Afryce…
6 godzin zajmuje założenie firmy w Rwandzie, drugim na świecie kraju pod względem łatwości uzyskania kredytu dla firm i 12. pod względem łatwości zakupu nieruchomości — wynika z raportu Banku Światowego Doing Business.
W badaniu World Economic Forum Rwanda jest najbardziej konkurencyjnym krajem w Afryce Wschodniej i trzecim na kontynencie — po Mauritiusie i Południowej Afryce, a także 13. wśród najszybciej rosnących gospodarek na świecie. Jest też najbezpieczniejszym państwem w Afryce, co jest bardzo ważne dla kraju, w którym dwadzieścia dwa lata temu doszło do ludobójstwa na Tutsi.
…chce być jeszcze lepszy
Rwanda jest członkiem Wspólnoty Wschodnioafrykańskiej, co oznacza, że producenci mogą z tego kraju dotrzeć do rynku liczącego 152 mln mieszkańców.
W Kigali działa specjalna strefa ekonomiczna. Firma, która przenosi się do Rwandy, zapłaci zerowy podatek dochodowy, a w strategicznych sektorach — produkcji eksportowej, transporcie i usługach finansowych — inwestorzy płacą CIT na poziomie 15 proc. Siedmioletnie zwolnienie z CIT obowiązuje w produkcji, energetyce, ICT i usługach zdrowotnych.