Według raportu towarzystwa BlackRock obecna inflacja napędzana jest przez problemy podażowe. W takiej sytuacji banki centralne nie są w stanie jej opanować bez negatywnych skutków dla wzrostu gospodarczego.
Mimo podwyżki stóp procentowych w USA, jej rozmiar zdaje się być nieadekwatny, co daje nadzieje na utrzymanie wzrostu napędzającego rynki. Prognozy co do dalszych kroków decydentów są niejednoznaczne, a to powoduje wysoką zmienność, która ma pozostać stałą częścią rynków akcji w najbliższej przyszłości.
Zdaniem autorów raportu bankierzy za wszelką cenę będą chcieli utrzymać obecny wzrost gospodarczy. Mimo że oczekiwane jest zaprzestanie pobudzania rynku i stopniowe podnoszenie stóp do poziomu sprzed pandemii, to rozmiary oraz skutki tych działań nie będą tak dramatyczne jak przewidywano jeszcze kilka miesięcy temu. Mimo ostatnich spadków na giełdzie, po części spowodowanych wystąpieniem Jerome’a Powella z 26 stycznia 2022 r., neutralna jastrzębia polityka bankierów zawarta jest w obecnej wycenie akcji.
Mało zdecydowane ruchy decydentów nakazują analitykom myśleć, iż inflacja nie będzie czynnikiem, który zaszkodzi wzrostowi gospodarczemu w 2022 r. Wspiera to inwestycje długoterminowe w bardziej ryzykowne aktywa. Notowany w ostatnich tygodniach wzrost rentowności obligacji ma potwierdzać tę tezę, ponieważ ukazuje, iż gracze giełdowi gotowi są na relokację kapitału.
Głównym ryzykiem dla inwestorów w najbliższych miesiącach ma być zmiana strategii banków centralnych. Zdaniem specjalistów bardziej zdecydowane zacieśnianie polityki fiskalnej odbyłoby się ze szkodą zarówno dla akcji jak i obligacji. Zatrzymanie wzrostu na rzecz walki z inflacja mogłoby zresetować cykl.