Rynek uwierzył w złotego
Dzięki weekendowi inwestorzy walutowi mieli wystarczająco dużo czasu, aby spokojnie przeanalizować silne spadki wartości złotego pod koniec minionego tygodnia. W piątek notowania złotego w pewnym momencie były rekordowo niskie — za dolara płacono aż 4,74 zł. Dalszym spadkom zapobiegła słowna interwencja prezes NBP Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz informacja o zwołaniu na poniedziałek specjalnego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, poświęconego właśnie spadkom wartości złotego. Większość graczy najwyraźniej zgodziła się z prezes banku centralnego, że nie widać istotnych zagrożeń dla kursu złotego.
Poniedziałkowe notowania rozpoczęły się bowiem od wzmocnienia naszej waluty. Cena dolara spadła do 4,5800 zł z 4,6400 zł w piątek przed zakończeniem handlu, euro kosztowało 4,1220 zł wobec 4,1350 zł w piątek. Kursy średnie podawane przez NBP pokazały, że sytuacja na rynku jest stabilna. Na fixingu amerykańska waluta kosztowała 4,5833 zł, euro — 4,1290 zł.
Tuż po rozpoczęciu spotkania rady, złoty umocnił się do 4,5775 zł za dolara i 4,0937 zł za euro.
OGÓLNIE rynek był uśpiony, ponieważ inwestorzy nie byli skłonni zawierać transakcji, zanim nie pojawił się komunikat z posiedzenia RPP. Według dealerów, prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych było małe. Ich zdaniem, w oficjalnym oświadczeniu rada będzie starała się przekonywać o tym, że podstawy fundamentalne gospodarki będą się poprawiać, a obserwowane wahania kursu złotego są naturalne.
Należało również liczyć się z wypowiedziami poszczególnych członków RPP, którzy indywidualnie mieli uspokajać inwestorów.
O TYM, że złoty nie będzie tracił na wartości, świadczyło nie tylko poranne umocnienie i stabilne notowania przez większą część dnia, ale także wartość kontraktów terminowych na kurs dolara, które w poniedziałek na GPW potaniały blisko o 2 proc. Około godziny 16.00 kurs dolara spadł do 4,51/52 zł, euro 4,03/04 zł.
NA POLSKIM rynku pozostało bardzo niewielu inwestorów zagranicznych. Na wczorajszym przetargu bonów skarbowych spadły ceny wszystkich instrumentów i Ministerstwo Finansów nie sprzedało całej puli oferowanych bonów. Rentowność papierów 13-tygodniowych wzrosła o 0,336 pkt do 16,798 proc., półrocznych — o 0,453 do 17,694 proc., a bonów rocznych o 0,444 pkt do 17,818 proc.