Rynek walutowy czeka na nowy rząd
Richard Mbewe, główny ekonomista Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej zapowiada kolejny spokojny tydzień na rynku walutowym. Jego zdaniem, dymisja ministra finansów nie ma żadnego znaczenia dla naszej waluty. Przy konsekwentnej polityce zaciskania pasa możliwa jest redukcja stóp procentowych o 500 punktów do końca 2002 roku.
Zdaniem Richarda Mbewe, bieżący tydzień na rynku walutowym zapowiada się spokojnie. Złotówka będzie się wzmacniać za sprawą wpływów z prywatyzacji TP SA. Poza tym GUS poda informacje dotyczące poziomu cen żywności w drugiej połowie sierpnia.
— Prognozujemy ponowny spadek wskaźnika CPI, co umożliwi ogólną deflację w sierpniu. To może wpłynąć na wzmocnienie krajowej waluty. Wydarzenia i komentarze dotyczące budżetu na 2002 r. będą w ograniczonym stopniu wpływać na kursy. Dymisja Jarosława Bauca nie ma żadnego znaczenia dla rynku walutowego. W momencie dymisji przed ministrem finansów zostały już tylko 3-4 tygodnie pracy. Inwestorzy wytłumaczyli dymisję Bauca próbą zamanifestowania mocnych rządów przez premiera, co zostało potwierdzone jego lakonicznymi wypowiedziami na ten temat. Poza tym, rządom tego gabinetu towarzyszyły w ostatnich czterech latach liczne skandale związane w odejściem poszczególnych ministrów. Inwestorzy czekają na powołanie nowego rządu i dopiero wówczas uważniej zaczną analizować sytuację — tłumaczy Richard Mbewe, główny ekonomista WGI.
Analityk WGI zwraca uwagę, że gdyby decyzja o odwołaniu ministra finansów miała miejsce w sytuacji, gdy nie ma wyraźnego faworyta wyborów parlamentarnych, byłoby znacznie gorzej. To mogło grozić spadkiem wartości złotego i indeksów giełdowych. Deklaracje następczyni Jarosława Bauca, Haliny Wasilewskiej-Trenkner, wpłynęły jednak pozytywnie na inwestorów.
— Program kontynuacji pracy na podstawie założeń zaproponowanych przez ustępującego ministra finansów jest przez inwestorów oceniany w dwóch kategoriach. Przede wszystkim inwestorzy czekają, aż obecny rząd skończy swoją kadencję i odejdzie. To, że aktualny rząd nie chce wprowadzać dodatkowego zamieszania poprzez „majstrowanie przy budżecie” jest odbierane pozytywnie, a zapowiedzi nowej minister finansów o niezmienianiu parametrów budżetowych ustalonych przez Jarosława Bauca są dobrym sygnałem dla rynku. Inwestorzy są zdania, że ważne parametry budżetowe będą podane przez nowy rząd, ale opozycja na razie nie jest skłonna do ujawniania szczegółów dotyczących swojej polityki fiskalnej — mówi Richard Mbewe.
Ważne jest także, że parametry budżetowe ustalone przez Jarosława Bauca zostały potwierdzone przez niezależnych ekspertów. Stało się oczywiste, że Polska ma duże problemy gospodarcze związane z budżetem. Jest za dużo wydatków, a za mało dochodów. Kraj żyje ponad swoje możliwości i prowadzi niebezpieczną politykę fiskalną. Uderza to w wiarygodność finansową kraju i powoduje, że inwestorzy zagraniczni zaczynają się zastanawiać, czy warto nadal inwestować w Polsce.
Inflacja w sierpniu będzie niska, może nawet znów dojść do deflacji. Wzrost PKB zostanie zahamowany ze względu na spowolnienie gospodarcze w krajach UE i w USA.
— We wrześniu sytuacja się zmieni i inflacja zacznie znowu rosnąć ze względu na znaczny wzrost cen paliw na rynkach światowych oraz możliwy wzrost cen żywności w kraju. Ten trend powinien utrzymać się do końca roku. Prognozujemy inflację w grudniu na poziomie 6 proc. Tempo wzrostu PKB będzie spadać. Obecnie mamy w Polsce wyraźne spowolnienie gospodarcze, ale w IV kwartale można się spodziewać lekkiej poprawy, spowodowanej powyborczym optymizmem, okresem świątecznym oraz poprawą koniunktury w USA i UE w wyniku obniżek stóp procentowych dokonanych na początku tego roku. Prognozuję wzrost PKB w tym roku na poziomie 3 proc. — ocenia główny ekonomista WGI.
Do końca roku na kurs złotego będą wpływać przede wszystkim polityka fiskalna nowego rządu i jego relacje z RPP.
— Jeśli rząd wprowadzi rozsądną politykę fiskalną, pokazując, że ma zamiar skończyć z państwowym rozdawnictwem, to RPP może dokonać radykalnego cięcia stóp procentowych, nawet o 500 punktów bazowych. Jeżeli jednak nowa rada ministrów nie dokona restrukturyzacji finansów państwa to możemy zobaczyć ucieczkę inwestorów zagranicznych i spadek złotówki do poziomu 5 zł za dolara. Przy prowadzeniu rozsądnej polityki fiskalnej i monetarnej kurs utrzyma się w granicach 4,3–4,5 zł za dolara na koniec 2001 roku. Wówczas kurs będzie uzależniony od poziomu inflacji, deficytu na rachunku obrotów bieżących i tempa realizacji polityki fiskalnej realizowanej przez nowy rząd — tłumaczy analityk WGI.