W branży drogowej coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o tym, że COVEC po zejściu z A2 Stryków-Konotopa powinien mieć w Polsce zamkniętą drogę do wykonywania nowych kontraktów. Wskazują, że kiedy w połowie maja Chińczycy schodzili z autostrady w życie wchodziła nowelizacja prawa zamówień publicznych pozwalająca na wykluczenie z jakiegoś kontraktu wykonawcy, który wcześniej był przez urzędników oceniony jako nierzetelny.

- W ustawie nie jest napisane, że nie dotyczy ona Chińczyków, więc – podobnie jak innych wykonawców – nowe zapisy powinny ich także obowiązywać – mówi Dariusz Słotwiński, szef polskiego i europejskiego Stowarzyszenia Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych.
Na marginesie warto dodać, że te zmiany ustawowe zostały wprowadzone po tym jak drogowa dyrekcja uznała austriacką firmę Alpinie Bau za nierzetelną i wyrzuciła z kontraktu na jeden z odcinków trasy A1 do południowej granicy kraju. GDDKiA rozpisała kolejny przetarg, Alpinie wygrała i wróciła na budowę.
Teraz po zamieszaniu z COVEC przedsiębiorcy znów domagają się zmian w prawie zamówień publicznych. Chcą, by głównym kryterium oceny ofert nie była cena.
„Przedsiębiorcy biorący udział w przetargach, jako główny problem wskazują kierowanie się ceną, jako jedyne kryterium wyboru. Ich zdaniem to negatywnie wpływa na rezultaty przetargu” – podsumowuje ankietę przeprowadzonej wśród firm kancelaria prawna CMS Cameron McKenna.
Przedstawiciele Urzędu Zamówień Publicznych wskazują jednak, że w obecnym stanie prawnym cena wcale nie jest jedynym kryterium, wszystko zależy od zamawiającego.
- Obecna regulacja w zakresie ustalania kryteriów oceny ofert i stanowi odzwierciedlenie przepisów prawa europejskiego. Prawo zamówień publicznych stanowi, że kryteriami oceny ofert są cena albo cena i inne czynniki takie jaki: jakość, funkcjonalność, parametry techniczne, zastosowanie najlepszych dostępnych technologii w zakresie oddziaływania na środowisko, koszty eksploatacji, serwis oraz termin wykonania zamówienia. Zamawiający może zatem oprzeć wybór oferty wyłącznie na kryterium cenowym, ale może również zastosować obok ceny także inne kryteria, których przykłady podaje ustawa – wyjaśnia Jacek Sadowy, prezes UZP.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w przetargu na e-myto w specyfikacji zapisała, że wygrywa nie tylko cena, ale także zaproponowane przez wykonawców techniczne paramenty systemu opłat. Ale finalnie i tak wybrała najtańszą ofertę – nie uzasadniając, na czym polega jej techniczna przewaga nad droższym konkurentem.
Eksperci radzą, by w Polsce wprowadzić rozwiązania podobne do włoskich.
- Unijne dyrektywy nie nakazują kierowania się jedynie kryterium ceny, ale dają możliwość tworzenia proporcji między ceną a innymi ważnymi dla kontraktu czynnikami. W większości krajów Unii Europejskiej w praktyce decyduje jednak cena. We Włoszech przyjęto nieco inne kryterium: odrzuca się najdroższą i najtańszą ofertę, a z pozostałych wylicza się medianę. Wygrywa ta oferta, której cena jest najbliższa wyliczonej średniej – tłumaczy Riccardo Viaggi, sekretarz generalny Europejskiej Konfederacji Budowlanej EBC.