Resort zdrowia zapowiada,
że — mimo prezydenckiego
weta dla pakietu ustaw
zdrowotnych — nie zrezygnuje z komercjalizacji
placówek medycznych.
Weto prezydenta dla pakietu ustaw reformujących sektor ochrony zdrowia nie pozostawia rządowi wyboru. Będzie komercjalizował szpitale bez ustawy.
— Ubolewamy, że nie możemy działać w ramach nowego prawa, ale i tak będziemy to robić. Nie zrezygnujemy z realizacji złożonych obietnic — zapowiedziała wczoraj Ewa Kopacz, minister zdrowia.
Resort (MZ) zapowiada, że będzie realizował plan nie odbiegający od zawetowanej ustawy o komercjalizacji publicznych szpitali. Przekształcenia mają się odbywać w ramach obowiązującego prawa.
— Będziemy proponować samorządom przygotowywanie planów naprawczych, które będą poddawane dwuetapowej analizie. Audyt medyczny będzie sprawdzał, czy usługi świadczone przez szpital zapewnią mu przychody z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Potem pięcioletnie plany będą poddawane analizie ekonomicznej, wykonywanej prawdopodobnie przez Bank Gospodarstwa Krajowego — mówi Jakub Szulc, wiceminister zdrowia.
Dla prywatnych inwestorów prezydenckie weto to wiadomość ani zła, ani dobra.
— Po licznych poprawkach ustawa o komercjalizacji szpitali stała się dla inwestorów niekorzystna. Pomysły na prywatyzację samych organizacji i pozostawienie ich majątku w rękach samorządów nie stwarzają warunków dla prywatyzacji. Polskie szpitale publiczne wymagają potężnych inwestycji. Nikt nie będzie zainteresowany poważnym inwestowaniem w cudzy majątek — mówi Piotr Gerber, prezes prywatnej sieci szpitali EMC Instytut Medyczny.
Zdaniem Andrzeja Sokołowskiego, szefa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Niepublicznych, prezydenckie weto było nieuzasadnione, bo ustawa i tak nie stwarzała warunków do prywatyzacji szpitali. Porządkowała jednak sektor, a przede wszystkim sprawę zadłużania się publicznych placówek. Działając jako spółki, szpitale musiałyby zracjonalizować swoje finanse.
— Znaleźliśmy się w punkcie wyjścia. Przekształcenia, które zapowiada resort zdrowia, niczym się nie różnią od tego, co mamy obecnie. Już prawie 60 polskich szpitali skorzystało z dotychczasowych możliwości prawnych i przeprowadziło komercjalizację. Szykuje się do tego kolejna setka z ponad 700 placówek. A dzikiej prywatyzacji zapowiadanej przez prezydenta nie widać — komentuje Andrzej Sokołowski.
Jego zdaniem, rząd nie ma wyboru. Musi jeszcze raz zabrać się za reformy.
— Musi to być jednak merytoryczna dyskusja, a nie kolejna przepychanka polityczna. W przeciwnym razie skończy się tak samo, jak teraz — dodaje prezes OSSN.