Rządowa agencja będzie gromadzić zapasy gazu

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-04-22 16:10

Wprowadzenie opłaty gazowej i nałożenie obowiązku utrzymywania zapasów tego paliwa na rządową agencję – to główne założenia nowelizacji ustawy, której projekt przyjął dziś rząd. Rynek obawia się wzrostu cen gazu, szczególnie bezpośrednio po jej wejściu w życie.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co zakłada nowelizacja ustawy o zapasach ropy naftowej i gazu ziemnego
  • jakie wątpliwości wokół proponowanych przepisów ma rynek
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Firmy importujące gaz ziemny do Polski mają dziś ustawowy obowiązek utrzymywania zapasów tego paliwa. Alternatywą jest tak zwana usługa biletowa, w ramach której za opłatą robi to za nie inny podmiot. Tę rolę pełni głównie Orlen, który od wchłonięcia PGNiG jest największym w Polsce dostawcą gazu.

Komisja Europejska już kilka lat temu uznała te przepisy za niezgodnie z unijnymi regulacjami. Stwierdziła, że zakłócają konkurencję na rynku gazu i nakładają na przedsiębiorstwa nieuzasadnione obciążenia. Dlatego Ministerstwo Przemysłu przygotowało nowelizację ustawy o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego oraz zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa i zakłóceń na rynku naftowym. We wtorek projekt ten przyjęła Rada Ministrów.

Rząd proponuje, by za gromadzenie zapasów odpowiadały nie przedsiębiorstwa, ale Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych (RARS). Firmy działające na rynku gazu będą natomiast co miesiąc uiszczać tak zwaną opłatę gazową na rzecz funduszu zapasów strategicznych gazu ziemnego. Wysokość opłaty ustalać ma Ministerstwo Przemysłu.

Zgromadzone w ten sposób środki mają finansować realizację obowiązku gromadzenia zapasów gazowych przez RARS. Agencja ma kupować gaz na przykład na Towarowej Giełdzie Energii lub w trybie przetargów.

Rząd zapewnia, że zmiana nie wpłynie na ceny gazu dla gospodarstw domowych. Na rynku pojawiły się jednak wątpliwości co do kosztów ponoszonych przez przedsiębiorstwa. Zgłaszał je już jesienią ubiegłego roku dyrektor biura handlu gazem w Orlenie. Według niego wejście w życie nowelizacji ustawy będzie oznaczać wzrost cen dla odbiorców gazu.

Podobnie myśli Karol Ilba, prezes spółki Unimot Energia i Gaz. Dostrzega jednak szansę unormowania się cen w przyszłości.

– Spodziewamy się, że zmiana ustawy o zapasach obowiązkowych w zakresie gazu ziemnego wpłynie na wzrost cen dla odbiorców końcowych, które będą powiększone właśnie o kwotę ustanowionej opłaty zapasowej. Z drugiej strony z tego obowiązku zostaną zwolnieni importerzy gazu ziemnego, co w dłuższym okresie przyczyni się do spadku cen na rynku giełdowym i przełoży na większą konkurencyjność polskiego rynku gazu w stosunku do krajów ościennych – komentuje Karol Ilba.

Planowana nowelizacja ustawy wzbudziła też wątpliwości niektórych dużych odbiorców. W zgłoszonych w czasie konsultacji uwagach pojawiła się też propozycja, by opłaty gazowej nie płaciły przedsiębiorstwa energochłonne, zużywające gaz do procesów innych niż energetyczne. To na przykład branża metalurgiczna czy chemiczna, a w szczególności produkcja nawozów.

– Warto podkreślić, że ceny gazu w koszcie zmiennym produkcji nawozów azotowych sięgają nawet 80 proc. Tym samym wzrost całkowitych kosztów zakupu gazu ziemnego wynikający z uwzględnienia nowego komponentu cenowego w postaci opłaty gazowej może przyczynić się do wzrostu cen nawozów w Polsce, a tym samym pogorszy bezpieczeństwa żywnościowe kraju – wskazywała Grupa Azoty w czasie konsultacji projektu.

20

Tyle firm było zobowiązanych do utrzymywania zapasów obowiązkowych gazu ziemnego na koniec I kwartału 2025 r. według danych Urzędu Regulacji Energetyki.