Rządowe listy na karuzeli

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2014-12-12 00:00

Poczta Polska wygrała potyczkę przed KIO, zmuszając CUW do ponownej oceny ofert. Błyskawicznie wybrano InPost.

Emocje na rynku pocztowym sięgały w czwartek zenitu. Przed południem Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) rozpatrywała sprawę odwołania Poczty Polskiej w przetargu na obsługę korespondencji ministerstw i urzędów centralnych. Rozpisało go Centrum Usług Wspólnych (CUW) i wybrało ofertę InPostu, wartą 33,3 mln zł — o 7,5 proc. mniej niż oferta państwowych doręczycieli. Poczta kwestionowała m.in. to, czy ogólnopolska sieć placówek InPostu faktycznie działa tak, jak deklaruje prywatny operator.

„Izba przychyliła się jedynie do zarzutu dotyczącego konieczności ujawnienia formularza ofertowego, w zakresie pozostałychzarzutów nie stwierdzono naruszenia przepisów ustawy Pzp. Przetargu nie trzeba powtarzać, konieczne jest jedynie powtórzenie czynności badania i oceny ofert” — poinformowała nas Justyna Tomkowska, rzecznik KIO.

Jednocześnie CUW musi zapłacić Poczcie Polskiej ponad 18 tys. zł kosztów postępowania. Co będzie teraz? Poczta Polska liczyła na to, że CUW jeszcze raz przeanalizuje oferty i weźmie pod uwagę zgłaszane przez nią zarzuty wobec InPostu. CUW jednak już kilka godzin po ogłoszeniu orzeczenia przez KIO ponownie wybrało ofertę prywatnego operatora.

„Ewentualne podpisanie umowy nastąpi nie wcześniej niż po 22 grudnia. Przyszłe świadczenie usług pocztowych przez InPost dla wskazanych jednostek będzie zależne od czynników zewnętrznych (ewentualne odwołanie Poczty Polskiej), niezwiązanychz działalnością Centrum” — poinformowała nas Agnieszka Tarasiewicz, dyrektor CUW.

Poczta Polska prawdopodobnie odwoła się po raz kolejny po tym, jak zapozna się z utajnionym (ze względu na „tajemnicę przedsiębiorstwa”) formularzem cenowym. Każdej ze stron przysługuje też odwołanie od czwartkowej decyzji KIO do sądu okręgowego. Prawnicy obu stron będą mieli więc dużo pracy. Ogłoszony przez CUW przetarg budzi duże emocje już od końca lipca, gdy rozpisano jego pierwszą wersję. Wtedy wymogi co do gęstości sieci placówek były tak duże, że nie spełniał ich żaden operator. To jeden z najbardziej prestiżowych kontraktów na rynku pocztowym — dotyczy bowiem m.in. obsługi korespondencji Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji (pełniącego nadzór właścicielski nad Pocztą Polską) i Urzędu Komunikacji Elektronicznej, czyli rynkowego nadzorcy.