Cztery konsorcja złożyły wstępne oferty dotyczące inwestycji w nadbałtycki terminal zbożowy. Mają przeładowywać co najmniej 1,2 mln ton ziarna rocznie.
Przetarg na dzierżawę do 2053 r. terminala zbożowego w porcie w Gdyni cieszy się dużym zainteresowaniem. Wstępne oferty złożyły cztery konsorcja. Pierwsze tworzy firma Mondry ze swoim udziałowcem Chemirolem oraz Agrolokiem, dystrybutorem płodów rolnych. Wstępne zainteresowanie zgłosił także OT Port Gdynia zarządzający już jednym terminalem w Gdyni. Hub przeładunkowy chce mieć także Szczecin Bulk Terminal działający na Pomorzu Zachodnim. Wstępną ofertę złożył z firmami doradczymi Tapini i Ribera. Czwartym uczestnikiem postępowania jest firma Speed, która chce rozwijać działalność w gdyńskim porcie razem z firmami NTA, Tridente i Astar. Jeśli oferty będą spełniać wymogi formalne, Zarząd Morskiego Portu Gdynia zaprosi konsorcja do złożenia ofert dotyczących m.in. ceny dzierżawy, skali i warunków przeładunku.

Inwestycja mimo ryzyka
Wygląda na to, że przedsiębiorców nie odstraszyło od inwestycji portowych prawo pierwokupu przewidziane w ustawie o bezpieczeństwie morskim, którą niedawno podpisał prezydent Andrzej Duda. Na etapie przetargu potencjalni oferenci zadawali pytania dotyczące możliwości składania ofert przez spółki celowe, by ominąć nowe przepisy, ale przedstawiciele portu się nie zgodzili. Przeciwko nowej ustawie opowiadały się także organizacje branżowe reprezentujące firmy portowe, zwłaszcza zlokalizowane w Gdyni. Obecnie niektórzy przedsiębiorcy nadal mają obawy, ale mimo ryzyka związanego z prawem pierwokupu, które może być zastosowane w przypadku, jeśli zechcą wyjść z terminalowego biznesu, wzięli udział w postępowaniu. Nie mogą przecież zaprzestać rozwijania działalności.
Rząd obiecuje, że nowe przepisy nie będą wymierzone w uczciwe firmy.
— Naszym celem nie jest odstraszenie inwestorów, którzy w długim terminie chcą legalnie realizować przeładunki. Wręcz przeciwnie, chcemy chronić operatorów terminali przed wrogim przejęciem — podkreśla Grzegorz Witkowski, wiceminister infrastruktury.
Nowy terminal pozwoli rozwinąć przeładunki polskiego i ukraińskiego zboża. Zyskają więc krajowi rolnicy, którzy będą mieć nowe kanały sprzedaży płodów rolnych. Mniej będą też narażeni na konkurowanie z dostawcami z Ukrainy, którzy obecnie lokują na naszym rynku sporo zboża zza wschodniej granicy.
— Na przeładunkach w polskich portach zależy także np. firmom z Białorusi. Obecnie trwa wojna i działa embargo na produkty z tego kraju, ale musimy prognozować scenariusze także na czas po zakończeniu wojny, oby przegranej dla Rosji i Białorusi. Z czasem będziemy mogli zaoferować im — na naszych warunkach — przeładunki, więc musimy rozwijać terminale — kreśli scenariusze jeden z naszych rozmówców.
Modernizacja i przeładunki
W ubiegłym roku wszystkie terminale w Gdyni przeładowały 4,7 mln ton zboża. Zgodnie ze specyfikacją przetargową w hubie, który obecnie szuka dzierżawcy, od 2030 r. ma być przeładowywane co najmniej 1,2 mln ton zboża. Wcześniej trzeba w nim jednak wykonać inwestycje, które Jacek Sadaj, prezes portu Gdynia, szacuje na 100 mln zł. Spora część infrastruktury w porcie jest przestarzała i wymaga modernizacji.
Podpis: Katarzyna Kapczyńska