Po ośmiu miesiącach przerwy warszawski Sąd Okręgowy podjął próbę wznowienia procesu mającego rozstrzygnąć o odpowiedzialności menedżerów Idea Banku i firm z nim współpracujących za dystrybucję obligacji GetBacku oraz powiązanych z GetBackiem funduszy Trigon Profit. Próba podjęta 26 lutego 2025 r. spełzła jednak na niczym.
Najpierw obrońcy czworga oskarżonych zaprotestowali przeciwko przesłuchiwaniu obecnego świadka, zwracając uwagę, że nie są do tego przygotowani, bo nie zostali poinformowani, że zostanie on wezwany na 26 lutego. Po naradzie sąd postanowił uwzględnić ich wniosek i odstąpić od przesłuchania mężczyzny. Stanęło na tym, że zostanie przesłuchany w piątek, 28 lutego. W środę zresztą miał być dopiero drugim z przesłuchiwanych świadków.
Psycholog lub inny specjalista
Jako pierwsza miała zabrać głos jedna z oskarżycielek posiłkowych, reprezentowanych przez adwokata Jarosława Kaczyńskiego. Nie pojawiła się jednak na początku - tłumaczyła się chorobą, ale ostatecznie dotarła i podtrzymywana zajęła miejsce na sali rozpraw. Jarosław Kaczyński stwierdził jednak, że nie jest ona w stanie zeznawać - wniósł więc o pominięcie dowodu z jej bezpośredniego przesłuchania.
Warto zwrócić uwagę, że gdyby tak się stało, oznaczałoby to, że kobieta nie odpowie na żadne niewygodne dla niej pytanie, jakie mogą zadać jej obrońcy oskarżonych. Tymczasem wcześniej jako pokrzywdzona przedstawiała swoją wersję nie tylko w prokuraturze, ale również w trakcie prac ciał parlamentarnych zajmujących się aferą GetBacku. Sama przedstawia się jako ekspertka od marketingu i PR.
Gdy nie było właściwie jeszcze wiadomo, co prowadząca rozprawę sędzia chce powiedzieć, ale po prostu zwróciła się do kobiety, ta zwymiotowała. W efekcie zakończyła się jej obecność w sądzie. Nie chciała jednak pomocy lekarskiej i udała się do domu.
Po przerwie na posprzątanie sali rozpraw, już pod nieobecność kobiety, ale z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, sąd ogłosił, że daje świadkowi siedem dni na dostarczenie dokumentacji medycznej dotyczącej stanu zdrowia. W przypadku braku takowej dokumentacji sąd zażądał oświadczenia o jej braku. Zapowiedział też, że podejmie decyzję w sprawie dopuszczenia dowodu z opinii psychologa lub „innego specjalisty”.
Zapasu sędziów już nie ma
Wszystkie decyzje sądu komunikowała sędzia Anna Wielgolewska. Dotychczas była jednym z dwojga sędziów zapasowych w procesie zarządu Idea Banku. Formalnie bowiem rozpoczęty w lutym 2022 r. proces rozpatruje skład trzyosobowy, ale na sali zasiadało dotychczas pięcioro sędziów. Dwoje powołano „na zapas” by uniknąć powtarzania procesu, gdyby z jakichkolwiek powodów ktoś z właściwego składu nie mógł uczestniczyć w procesie do końca.
Osiem miesięcy przestoju związane było zaś z nieobecnością sędzi Iwony Strączyńskiej, przewodniczącej składu orzekającego, pełniącej zarazem funkcję sędziego referenta. Specyficzne okoliczności tej nieobecności opisywaliśmy w listopadzie 2024 r.
Do próby wznowienia procesu doszło, bo Iwona Strączyńska nie jest już referentem sprawy.
- Skład sądu nie uległ zmianie, ale nastąpiła zmiana sędziego referenta – poinformowała na samym początku Anna Wielgolewska, nie precyzując, kto przejął obowiązki sędziego referenta.
Z kontekstu sytuacji można wnosić, że ona, bo realnie prowadziła rozprawę. Nie wspomniała jednak ani słowem o funkcji sędziego przewodniczącego składu. Tymczasem na wokandzie jako przewodnicząca składu wciąż figurowała nieobecna na sali rozpraw Iwona Strączyńska. W przypadku składów jednoosobowych sędzia referent i przewodniczący składu to ta sama osoba, w przypadku składów wieloosobowych tak być nie musi.
Biorąc pod uwagę, że za stołem sędziowskim zasiadało początkowo pięć osób, nawet pod nieobecność Iwony Strączyńskiej powinny być ich cztery. Tymczasem 26 lutego były tylko trzy. Poza Iwoną Strączyńską zabrakło sędziego Pawła du Chateau, który był drugim sędzią „zapasowym”. Jego nazwisko zniknęło również ze składu ogłaszanego na wokandzie, gdzie uwzględniona jest faktycznie nieobecna Iwona Strączyńska.
Anna Wielgolewska już na początku posiedzenia z 26 lutego zastrzegła, że sąd nie będzie odbierał od obrońców żadnych stanowisk dotyczących składu sądu. Nie było więc okazji do dyskusji na temat zmian wśród osób, które mają wydać wyrok.
Obecnie sąd planuje prowadzić rozprawę dwa dni w miesiącu. Taki harmonogram ma obowiązywać do września 2025 r. włącznie.
- Później byśmy chcieli, by było to dużo, dużo częściej – zasugerowała Anna Wielgolewska.